Łączna liczba wyświetleń

piątek, 29 grudnia 2017

SEPARATYZMY W ZACHODNIEJ EUROPIE NA PRZEŁOMIE XX / XXI WIEKU

Jedna z moich prac zaliczeniowych na studiach :-)

Regionalizm wzbogaca życie; separatyzm je zubaża[1]
(Karel Čapek)
Praca ma na celu analizę separatyzmów występujących w Europie, zwłaszcza w XXI wieku. Wiele z nich, niektórzy zapewne uważają za wymarłe, bądź co bądź będące na wymarciu. Inni z kolei mają prawo sądzić, iż separatyzmy (niektóre) nie tyle co są zdezaktywowane, lecz wyciszone, uśpione. Zapewne i jedni i drudzy mają rację. Zadaniem więc, które zostało podjęte w tej pracy, jest pokazanie stanowiska, iż separatyzmy tak naprawdę, choć nie mówi się o nich w mediach na bieżąco, dalej żyją swoim życiem, a niektóre z nich nawet się rozwijają. Zapewne niewielu ludzi zdaje sobie sprawę, że w samej Europie można doliczyć się kilkunastu obszarów potencjalnie niebezpiecznych pod kątem separatystycznym. Zostaną one oczywiście w dalszej części pracy omówione w mniej lub bardziej wyczerpujący sposób.
Na wstępie rozważań, należy wyjaśnić czym właściwie jest separatyzm. W tym celu zostanie zawarta następująca definicja. Mianowicie separatyzm (z łac. separatio – oddzielenie) – jest niczym innym, jak dążeniem narodu bądź ludności zamieszkującej w danym państwie do utworzenia (wydzielenia) własnego, suwerennego państwa. W jaki sposób może się przejawiać? Są tego różne sposoby, czyli: 1) w działaniach legalnych, a co za tym idzie pokojowych (np. ruch separatystyczny w Quebecu w Kanadzie), 2) w działaniach nielegalnych, aczkolwiek nadal pokojowych (np. bierny opór Mahatmy Gandhiego w Indiach), 3) w działaniach nielegalnych, tzn. zbrojnych (np. wojna secesyjna w USA w latach 1861-65).[2] Inna definicja, choć o podobnym znaczeniu, określa separatyzm jako polityczne dążenie do oderwania się określonego terytorium od jakiegoś państwa i skonstruowanie niezależnej struktury państwowej, tudzież dokonanie inkorporacji tegoż terytorium do kraju sąsiedniego. Należy jednak postawić pytanie, gdzie tego typu separatyzmy występują, jaki jest ich najczęstszy obszar występowania? Mianowicie, takie tendencje mają miejsce na obszarach przygranicznych bądź tam, gdzie polityczne, religijne czy narodowościowe mniejszości zamieszkują wyodrębnione terytorium. W tym przypadku należy także wyjaśnić zagadnienie grupy etnicznej, którą określa się jako grupę społeczną, charakteryzującą się poczuciem wspólnego pochodzenia i kultury oraz więzią grupową, która w większości przypadków opiera się na wspólnocie językowej, terytorialnej, a także wspólnych doświadczeniach historycznych, poczuciu wyobcowania wobec innej grupy oraz posiadającą własną odrębną nazwę. Grupy etniczne również  bez wątpienia przejawiają tendencje separatystyczne, dlatego ważne było wyjaśnienie znaczenia tegoż rodzaju podmiotu relacji.[3]
Hasło separatyzmu nierozłącznie można wiązać z nacjonalizmem, jeżeli chodzi o jego formę zdecydowanie radykalną. Czym właściwie jest nacjonalizm? Tego zagadnienia definicje są rozmaite. Zostaną na tym miejscu przytoczone najwymowniejsze, zdaniem autora.
Według Józefa Kukułki, ideologia nacjonalizmu zaistniała w pierwocinach rozwoju państw narodowych. Początkowo, uzyskała aprobatę młodej burżuazji, wówczas to powstał nacjonalizm kulturowy, z którego kolejno wykreował się nacjonalizm polityczny. Wysuwa on żądanie totalnej independencji narodowej, a także respektowania prawa do samookreślenia. Niektóre narody w swych nacjonalizmach ograniczają się do działań na rzecz uzyskania „jedynie” autonomii politycznej, językowej czy religijnej. Jednakże z biegiem czasu stał się (nacjonalizm) manifestacją zewnętrznej świadomości i rozwoju cywilizacyjnego wspólnot narodowych. W znaczeniu stricte składa się na ideologię, wyjaśniającą i uzasadniającą egzystencję narodu w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Jest czynnikiem wspomagającym walkę o własną podmiotowość państwową, instytucje narodowe oraz struktury kooperacji, które zapewniają równoprawne relacje z pozostałymi narodami.[4]
Ernest Gellner, uważa nacjonalizm za pewien rodzaj patriotyzmu funkcjonującego w warunkach współczesnego nam świata. Jest to zasada polityczna określająca, iż jednostki polityczne powinny pokrywać się z jednostkami narodowościowymi. Gellner postuluje granice homogeniczne oparte na własnej kulturze. Wprowadza pojęcie nacjonalizmów potencjalnych, z których część może perspektywistycznie przekształcić się w nacjonalizmy rzeczywiste, tj. batalię o własne państwo. Podkreśla on także narodowotwórcze funkcje nacjonalizmu - to nie naród tworzy nacjonalizm, ale przeciwnie: nacjonalizm kształtuje naród.[5]
Z kolei profesor Jacek Bartyzel opisuje nacjonalizm jako termin wysoce problematyczny ze względu na to jak jest przedstawiany w dyskursie medialnym, potocznym, a także co ciekawe naukowym. W tych trzech „światach” funkcjonuje ono jako pejoratywny epitet (pomijając kraje kręgu anglosaskiego). Zgodnie ze zwyczajem nacjonalizm definiowany jest jako bezzasadne wywyższanie (czy wręcz absolutyzację) własnego narodu oraz głoszenie nienawiści do innych narodów czy mniejszości etnicznych i pragnienie ich ujarzmienia, a w skrajnych wypadkach nawet eksterminacji. Zdaniem Bartyzla można nawet mówić o lansowaniu przez współczesne elity lewicowe oraz skrajnie liberalne nacjonalizmu jako wroga publicznego (hostis), częstokroć identyfikowanego (nie zawsze zresztą słusznie) z faszyzmem oraz rasizmem. Rzeczą jasną jest fakt, iż nie brakuje interpretacji dostrzegających w ramach nacjonalizmu umiarkowanych odłamów.[6] Bartyzel podaje także generalny przejaw „hostylizacji”[7] nacjonalizmu jest utożsamianie go z szowinizmem, czyli  z postawą, a także poglądem, co do którego panuje pewne przekonanie, iż oznacza on wyolbrzymione, bezkrytyczne i niezreflektowane uczucie przywiązania i podziwu dla własnego kraju, grupy etnicznej lub społecznej i/albo przywódcy oraz wyolbrzymiania ich zalet, a pomniejszania lub negowania ich wad, idące zazwyczaj w parze z równie przesadnym i nieuzasadnionym deprecjonowaniem innych krajów, narodowości i osób.[8]
Analizując powyższe przykładowe definicje nacjonalizmu należy stwierdzić, że między nim a separatyzmem mimo wszystko nie można postawić znaku równości. Interakcje między tymi dwoma pojęciami sprowadzają się do następującego wniosku, iż nacjonalizm grup narodowych jest zjawiskiem znacznie szerszym i pierwotnym w stosunku do separatyzmu. Nacjonalizm bowiem występuje nie tylko wśród narodów, które prowadzą walkę narodowowyzwoleńczą, lecz odnosi się również do państw i narodów, które już od stuleci posiadają suwerenność.[9]
Znana jest już definicja zarówno separatyzmu, jak i nacjonalizmu. Tak więc należy dokonać eksplanacji zagadnienia terroryzmu etnicznego (czytaj: narodowościowego). Genezy tegoż zagadnienia należy dopatrywać się (podobnie jak wcześniej analizowanego separatyzmu) już w czasach upadku imperiów – osmańskiego i habsburskiego, a więc przed rozpoczęciem I wojny światowej. Można jednakże postawić pytanie – od kiedy termin ten można zastosować odnośnie skali globalnej? Bez wątpienia są to czasy dopiero po II wojnie światowej, kiedy świat wszedł w nową tendencję – dążenia na wszystkich płaszczyznach w jednym kierunku, tj. ku  powszechnej globalizacji życia codziennego (polityka, ekonomia, kultura, etc.). Tak więc terroryzm etniczny ma na celu radykalne (siłowe) przeciwstawianie się globalizacji, ale przede wszystkim dążenie także od zyskania pewnej autonomii (w sensie stricte) do wywalczenia dla swojej mniejszości etnicznej suwerenności a skrajnie niepodległości (w sensie largo). Wreszcie należy zapytać o strukturę owych konfliktów, jaka ona właściwie jest? W ogóle trzeba wiedzieć, iż kwestie dotyczące etniczności nie są prostymi sprawami, a więc ich natura [problemów dotykających etniczności] z całą pewnością jest złożona. Konstrukcja więc konfliktów etnicznych jest rozbudowana, a wiąże się to z coraz intensywniejszym umiędzynarodawianiem się stosunków między państwami, a także osłabianiem monopolu władzy wewnątrzpaństwowej na rzecz grup etnicznych dążących do pewnej samodzielności.[10]
Zanim zostanie dokonana analiza wybranych separatyzmów Europy Zachodniej, należy przytoczyć przesłanki tych zjawisk na omawianym obszarze, tzn. co doprowadziło, jakie czynniki, do zaistnienia owych dążeń separatystycznych. Oczywiście każdy konflikt ma swoje własne korzenie, aczkolwiek bez wątpienia jest pewien wspólny mianownik, swoisty kanon czynników odnośnie wszystkich dążeń, zarówno suwerennościowych, jak i skrajnie niepodległościowych.
Michael Brown przytoczył cztery rodzaje źródeł sporów internalnych państwa. Zaznaczył on czynniki: 1) strukturalne; 2) polityczne (przede wszystkim ideologie narodowe, dyskryminujący charakter zwyczajów politycznych, strategie grup narodowych); 3) gospodarczo-społeczne (m.in. problemy ekonomiczne, dyskryminujący system); 4) kulturowe (chociażby dyskryminacja kulturowa). Rzeczą jasną jest, że na odrębność separatyzmów w Europie Zachodniej wpływ mają, zarówno ich pochodzenie, jak i obecny sposób przejawiania się. Fundamentem wyodrębnienia ich spośród pozostałych ruchów narodowych, są więc odmienne okoliczności ich powstania oraz funkcjonowania.[11]
Co należy zauważyć w myśl wyżej wspomnianego czynnika strukturalnego, to to, że grupy narodowe przejawiające tendencje ku separatyzmowi w Europie Zachodniej są terytorialnie zwarte. Chodzi o to, że naturalny charakter granic ułatwiał obronę, a także był swoistą tamą dla mieszania się ludności. Stąd więc silne wśród narodów przywiązania do danego terytorium. Nota bene wszystkie mniejszości, za wyjątkiem Basków, mieszczą się w granicach jednego kraju. Trzeba spostrzec, iż brak jest, w odróżnieniu od państw Europy Środkowej i Wschodniej, mniejszości wywodzących się z narodu dominującego w sąsiadującym kraju[12] (idealnie wpisuje się tutaj przykład Ukrainy i mniejszości rosyjskiej w jej wschodniej części, a jeszcze ściślej Krymu – prawnie ukraińskiego, a ludnościowo rosyjskiego). Pewnym wyjątkiem jest właściwie kwestia irlandzka, lecz o tym i innych przykładach będzie mowa nieco dalej.
Analizując czynnik polityczny, oczywiście trzeba sięgnąć do historii pewnych procesów w tej materii, które miały miejsce w niektórych państwach Europy Zachodniej, gdzie występują ruchy głoszące autonomię regionalną.  Chodzi tu o Francję, Wyspy Brytyjskie, Belgię i Hiszpanię, które po II wojnie światowej miały strukturę unitarystyczną. Aczkolwiek centralne zarządzanie regionami okazało się jednak być nieefektywnym. Co więc spowodowało zmianę ustroju terytorialnego tych krajów? Był to bez wątpienia wzrastający wskaźnik dążeń separatystycznych mający swoje apogeum w latach 60. i 70. – XX wieku. Postanowiono więc o procesie federalizacji, którą prawnie usankcjonowano w Belgii. Z kolei Hiszpania wciąż pozostaje państwem niepodzielnym, lecz jednocześnie uznającym prawo do autonomii narodów i regionów.[13]
Relacje między narodami w państwach są uzależnione w dużym stopniu od panującego w nim ustroju. Oczywistym wydaje się, iż systemy autorytarne są przyczyną wyraźniejszych podziałów, narastających dodatkowo, jeżeli interesy jednej grupy narodowościowej są realizowane, podczas gdy innych grup są niezaspakajane. Trzeba wiedzieć, iż jeśli występują przy tym represje oraz przemoc ze strony aparatu państwowego, tak jak to było w przeszłości, wzrasta wówczas prawdopodobieństwo konfliktu o charakterze otwartym. Warto zaznaczyć, że w krajach Europy Zachodniej dominuje w dzisiejszych czasach tzw. nacjonalizm obywatelski (civic nationalism). Na czym on polega, tzn. jaka jest jego istota? Wszyscy obywatele mają równe prawa i obowiązki. Rzeczywistość taką z kolei zapewnia im funkcjonujący system polityczno-prawny, a także odpowiedzialne ku temu instytucje. Z kolei tzw. nacjonalizm etniczny (ethnic nationalism) przyznanie praw i przywilejów obwarowuje przynależnością narodową. Kryterium takie było stosowane w przeszłości chociażby w Hiszpanii, Wielkiej Brytanii (głównie w Irlandii) i Belgii. Tak więc porządek autorytarny, wcale nie doprowadził do wykluczenia dążeń narodów do zaznaczenia własnej odrębności oraz przeistoczenia jej w autonomię sensu largo, czy wręcz niepodległe państwo.[14]
Oczywistym wydaje się, że przestrzeganie zasad ustroju demokratycznego przeciwdziała tendencjom odśrodkowym w państwie. Wyraźne efekty przynosi to, kiedy grupy są względnie równe liczebnie oraz posiadają porównywalny dostęp do władzy. Znaczenie ma również zbliżony poziom rozwoju społeczno-ekonomicznego. To z kolei oznacza, iż żadna z grup narodowych nie przeważa nad drugą. Aczkolwiek w sytuacji, gdy grupa narodowa znajduje się w mniejszości, a podziały w państwie przebiegają wzdłuż kwestii narodowych, tak jak ma to miejsce w przypadku Irlandii Północnej i Belgii, wówczas owa mniejszość może czuć się dyskryminowana. Jasne wydaje się być i to, iż napięcia możliwe są, kiedy mniejszości nie są prawnie obdarzone wystarczającą reprezentacją w rządzie, sądownictwie, siłach zbrojnych czy porządkowych, administracji, pozostałych instytucjach państwowych. W systemie demokratycznym  władza należy do większości, a w związku z tym pojawia się niebezpieczeństwo, iż mniejszość może stać się „ofiarą tyranii większości”. Temu jednakże zagrożeniu przeciwdziała przykładowo przyjęcie odpowiedniego systemu wyborczego.[15]
Ważne jest także to jaką rolę spełniają elity polityczne. Ich funkcja nie jest jednorodna. Wybrane ruchy zostały skonstruowane przez swego przywódcę, jak np. Bossiego dążącego do separacji Padanii od Włoch. Szefostwo organizuje zasady ideologiczne, cele, a także decyduje o sposobach działania. Sposób postępowania, zazwyczaj charyzmatycznych liderów uzależniona jest choćby od tego, czy naród jest skłócony ze sobą, czy zjednoczony pod silnym przywództwem.[16]
Przechodząc do przesłanek społeczno-gospodarczych konfliktów wewnątrz- państwowych, należy zaznaczyć, iż zacofanie, recesja bądź niższy od oczekiwanego rozwój względem reszty kraju, przyczyniają się do wzmożenia nastrojów nacjonalistycznych. Tak było w Walii, gdy doszło do wzrostu bezrobocia, a także na Korsyce i w Bretanii na skutek kryzysu w rolnictwie. Dyskryminujący system gospodarczy stwarzający nierówne możliwości rozwoju oraz dysproporcje w poziomie życia i dostępie do czynników produkcji są następną przyczyną napięć separatystycznych. Oczywistym wydaje się być, iż wzbogacanie tylko wybranych grup czy regionów w końcu doprowadzi do wzrostu podziałów, czego rezultatem będą nowe spory. Odsunięcie grupy narodowej od udziału w dochodach, inwestycjach, a także władzy politycznej może wywołać scementowanie narodu i radykalizacji jego żądań. Nie bez znaczenia jest, iż represyjna polityka podatkowa i inwestycyjna względem prężnie rozwijających się prowincji powoduje w nich reakcję sprzeciwu i żądania autonomii. Kwestia ta ma ogromne znaczenie jeśli chodzi o dwa najbogatsze prowincje Hiszpanii: Kraj Basków i Katalonię. Pełni niechęci stosunek do dzielenia się niedawno wypracowanym lub spodziewanym w przyszłości zyskiem, doprowadził do natężenia haseł wzywających do samookreślenia we Flandrii i Szkocji.[17]
Innym tematem w obrębie kwestii społeczno-ekonomicznych są migracje z zacofanych prowincji. Pośrodku zintegrowanego narodu stają obce grupy, których asymilacja jest niekiedy bardzo utrudniona. Jako przykład można przywołać zamkniętą, górską społeczność Basków, u których barierą praktycznie nie do pokonania jest język.[18]
Przechodząc natomiast do przesłanek kulturowych, wiadomym jest, że takie elementy jak zwyczaje, język, czy religia stanowią fundament formowania i egzystencji narodu (tożsamość). Stąd wynikają jego intensywne reakcje na próby dyskryminacji kulturowej. Historyczne doświadczenia, nierówne możliwości edukacji, zakaz używania własnego języka, ograniczenie wolności religijnej zaowocowały wzmożonym działaniem na rzecz podkreślenia swojej kulturowej odrębności. Nie bez znaczenia pozostają więc symbole narodowe i religijne, Tendencjom secesjonistycznym towarzyszy również podtrzymywanie tradycji narodowych i troska o ciągłość języka. Na początku XIX wieku nastąpiło odrodzenie języka i literatury katalońskiej (La Renaixença) i celtyckiej (Celtic Renaissance), co nie pozostaje w myśl tego co powyżej wspomniane bez znaczenia dla myśli separatystycznej.[19]
Geneza multilateralnych relacji między narodami zamieszkującymi jedno państwo przekłada się również we wzajemnym postrzeganiu. Gloryfikacja własnej historii, kult bohaterów, wybielanie lub usprawiedliwianie wyrządzonych krzywd przy jednoczesnym oczernianiu innych mają na celu uprawnienie własnych dążeń ku autonomii. Z drugiej jednak strony – usprawiedliwieniu hegemonii. Jako wyraźny przykład omawianej kwestii można przytoczyć marsze oranżystów w Irlandii Północnej będące symbolem dominacji Anglików nad Irlandczykami, co wywołuje w tych drugich złość i spowalnia lub wręcz hamuje proces pokojowy. Natomiast mity i stereotypy wartościują postrzeganie rzeczywistości, a także zamazują wizerunek pozostałych grup. Można zapytać, gdzie są ich korzenie? Bez wątpienia są one w historii, choć rzutują również na współczesne nam wydarzenia, a przekazywane następnym generacjom stają się, obok symboli narodowych, czymś w rodzaju wskaźnika przynależności do określonej grupy narodowościowej. Jak sprawa ma się więc z ideologiami? Należy wiedzieć, iż idee narodowe, odwołują się do ludzkich emocji. To z kolei wprowadza niepewność w procesie dekonstrukcji konfliktu, aczkolwiek nie zawsze da się je pojąć bądź przewidzieć (zarówno idee, jak i emocje).[20]
Wyżej pokrótce przeanalizowane przesłanki separatyzmów, występują łącznie, choć co prawda w różnym natężeniu, tworząc indywidualny zbiór przyczyn dla każdego nurtu separatystycznego. Odniesienie poszczególnych czynników jest różnorakie dla każdego z regionów i zależy od wielu kwestii, jak położenia geograficznego, sytuacji ekonomicznej, stopnia więzi z krajem zamieszkania oraz polityki prowadzonej przez to państwo w przeszłości, a także współcześnie.
Kiedy znane są już przyczyny wystąpienia zjawisk separatystycznych, należy przejść do analizy poszczególnych tendencji niepodległościowych w różnych krajach współczesnej Europy Zachodniej.
Na początku jednak warto przytoczyć pewne statystyki odnośnie grup etnicznych zamieszkujących Europę. Istnieje bowiem około 300 różnych mniejszości zarówno o charakterze etnicznym, jak i narodowym. Najliczniejszą grupę żyjącą na obszarze Hiszpanii oraz w ogóle Europy Zachodniej stanowią Katalończycy (blisko 7 mln ludzi), następnie belgijscy Flamandowie (ok. 6 mln) oraz Walonowie (ok. 3 mln), Szkoci (ok. 5,2 mln), a także Bretończycy z Wielkiej Brytanii (ok. 3 mln), zgromadzeni także na terenie Hiszpanii Galijczycy (ok. 2,7 mln), na pograniczu hiszpańsko – francuskim Baskowie (ok. 2 mln). Niemałą grupą są również Alzatczycy (ok. 1,8 mln) na terenie Niemiec i włoscy Sardyńczycy (ok. 1,6 mln).[21]
Bez wątpienia poważne problemy z mniejszościami etnicznymi występują w Hiszpanii, gdzie spór przerodził się w walkę przy pomocy karabinów i bomb prowadzoną przez separatystów baskijskich, zorganizowanych w organizację terrorystyczną znaną w świecie jako  ETA (Kraj Basków i Wolność). Z kolei innymi punktami zapalnymi są Katalonia i Galicja, jednakże tutaj nie doszło do aktów terroru, przynajmniej na taką skalę jak w Baskonii. Faktycznie w Galicji miały miejsce zamachy bombowe, ale nie były one tak liczne i silne, jak w przypadku regionu baskijskiego. Trzy wspomniane grupy zamieszkujące Półwysep Iberyjski łączy m.in. to, iż nie utożsamiają się z Hiszpanią. Co jednak ważne i może stanowić dodatkowy problem, to fakt, iż stanowią one około 30 % populacji omawianego państwa.[22] Dodatkowo zarówno Kraj Basków, jak i Katalonia są najzamożniejszymi i najprężniej rozwijającymi się ekonomicznie regionami, których wkład w PKB całego kraju wynosi ponad 50 %.[23] Już sam ten fakt pobudza tendencje separatystyczne wśród zarówno liderów, jak i samych mieszkańców owych regionów. Nie chcą bowiem oni utrzymywać reszty kraju. Dodatkowym impulsem w przypadku Katalonii jest to, iż na jej obszarze mieści się drugi po Madrycie najważniejszy ośrodek w państwie, tj. Barcelona. W przypadku natomiast Baskonii pojawia się pewien paradoks, mianowicie mieszkańcy jej terenu wyposażeni zostali w najszerszy wachlarz swobód spośród wszystkich regionów w Europie. Jest to w sumie najbardziej autonomiczny obszar w skali całego kontynentu, a mimo to domagający się siłowo własnej niezależności od rządu w Madrycie. Co więc budzi największe kontrowersje? Składają się na nie dwie zasadnicze kwestie, a są nimi: 1) stanowisko władz centralnych Hiszpanii, iż nie ma na terenie królestwa żadnych mniejszości narodowych, egzystuje tylko jeden naród – hiszpański; 2) system prawa krajowego, stricte spór wokół konstytucji, która nie określa w sposób jednoznaczny pojęcia „wspólnoty autonomicznej”.[24]Oczywiście trzeba dodać, że Królestwo Hiszpanii ma unitarny ustrój terytorialny, co także budzi pewne kontrowersje i spory, a także dążenia ku przekształceniu państwa w federację.
Problem Katalonii jest wielkim utrapieniem dla rządu centralnego. Nie chce on przyznać regionowi szerszych uprawnień autonomicznych, ani dokonać decentralizacji kraju ze względu na wcześniej już zaznaczone kwestie ekonomiczne, bogactwo omawianego obszaru. Jednakże odrębność Katalończyków widać na każdym kroku. Jako przykłady można podać, m.in.: napisy na sklepach widniejące w dwóch językach, przyklejanie do tablic rejestracyjnych pojazdów mechanicznych symbolu CAT, własna nazwa flamenco – sardana, naleciałości francuskie. Są to tylko najbardziej znane z różnic. Dodatkowo dialekt kataloński posiada wyłącznie status literacki (prawnie nie jest uznawany), chociażby dlatego Hiszpania nie uchwaliła Europejskiej Karty Języków Regionalnych lub Mniejszościowych. Widać więc, iż spór toczy się wokół kwestii zarówno językowych, jak i kulturalnych. Rząd nie chce uznać w sposób oficjalnym tożsamości Katalończyków. Stąd można pozycję mieszkańców regionu przyrównać do sytuacji polskich Ślązaków czy czeskich Morawian. Tak jak na Ślązaków przez długie lata wpływ miały Niemcy, tak na Katalończyków kultura francuska. W dodatku cechuje te grupy to, iż w pierwszej kolejności (w sposób szczególny starsze pokolenie) będą określać siebie jako Ślązaków, a potem dopiero Polaków oraz analogicznie Katalończyków i kolejno Hiszpanów. Tendencyjne również jest to, że tego typu „mniejszości” są nastawione ksenofobicznie w stosunku do obcego żywiołu, tj. ludności z poza regionu.[25]
Przechodząc do Baskonii (Kraju Basków) należy zaznaczyć na wstępie, iż w sposób prawny oraz historyczny twór o nazwie „państwo baskijskie” nigdy nie istniał. Co ciekawe separatyści tego regionu powołują się na Królestwo Nawarry egzystujące w średniowieczu, które jednak również nie miało takiego statusu. Jest ono jedynie mitem tożsamościowym, czymś w rodzaju mitu amerykańskiego. Baskonia, co należy wiedzieć, rozciąga się zarówno na Hiszpanię, jak i Francję. Mieszkańcy tej drugiej części stanowią 1/3 ogółu Basków i są mniej podatni na tendencje separatystyczne. Jaki jest cel ich walk? Dosłownie i w przenośni walczą oni o swoje prawa. Idealnym przykładem jest powołanie do życia organizacji ETA, której pierwotnym celem była walka z rządem generała Franco. Natomiast dzisiaj poprzez stosowanie przemocy uznawana jest za organizację terrorystyczną. Trzeba też wiedzieć, iż we wrześniu 2010 roku jej członkowie ogłosili rozejm w batalii o niepodległość, a fakt ten dumnie ogłosili poprzez nagranie przekazane BBC. Co ciekawe, w rzeczywistości większość Basków nie utożsamia się z założeniami Euskadi Ta Askatasuna.[26] Można więc zapytać, jaka jest różnica pomiędzy kwestią baskijską a katalońską? Problem polega na tym, iż jego istota w przypadku Katalonii leży w społeczeństwie, z kolei Baskonii w de facto „wyimaginowanym” reprezentancie społeczności baskijskiej jakim jest wspominana już ETA. Aczkolwiek fakt ten w cale nie oznacza, że Baskowie wyposażeni są w mniejsze poczucie tożsamości niż Katalończycy, jest wręcz przeciwnie. O ile bowiem w działaniach Katalończyków chodzi raczej o zwiększenie wpływu regionu na decyzje polityczne państwa, a poprzez brak realizacji tego dążenia czują się w pewnym stopniu niedocenieni, o tyle Baskowie dążą do autonomii w czystej postaci. Warto zaznaczyć, iż tak zwany radykalizm baskijski przejawia się w życiu codziennym, a także wiąże się w sposób bezpośredni z terminem „czystości krwi”, która w Europie generalnie źle się kojarzy. Trzeba też wiedzieć, że język baskijski (euskara) jest nietypowy i nie ma związku z żadnym innym językiem Starego Kontynentu. Jego zasięg obejmuje w sumie – ok. 20% mieszkańców tego regionu, którzy posługują się owym dialektem.[27]
Podsumowując kwestię hiszpańską, należy zauważyć, że w kraju tym występuje dosyć nietypowe, a zarazem ciekawe zjawisko, tzw. „podwójnej tożsamości”. Na czym ono polega? Większość grup autonomicznych identyfikuje się ze swoim regionem, jednakże nie wykazuje (poza, przypadkiem Basków), aż tak rozwiniętych dążeń niepodległościowych. Rzeczywistość taka pozwala sądzić, iż w Hiszpanii nie dojdzie do przełomowych wydarzeń w bliskiej przyszłości. Aczkolwiek ostatnimi czasy, w związku z nadchodzącym we wrześniu 2014 roku referendum niepodległościowym w Szkocji, odżywa idea przeprowadzenia analogicznego głosowania w Katalonii.
Przesuwając się po mapie Europy, kolejnym państwem narażonym na działania separatystyczne jest Francja. Tutaj oprócz Francuskiego Kraju Basków, gdzie Iparretarrak[28] dokonywał przez lata akcji sabotażowych i zamachów bombowych, istnieją także grupy separatystyczne na Korsyce, a także w Bretanii (północno-zachodnia część Francj). W przypadku Korsyki, trzeba wspomnieć o groźnym ruchu FLNC (Front Wyzwolenia Narodowego Korsyki).[29] Nie rzadko dokonuje on aktów terroru, podczas których giną zwykli obywatele. Współcześnie wprawdzie jest mniej takich akcji, aczkolwiek powiązania mafijne i spektakularność przeprowadzanych zamachów mogą wskazywać, że problem nadal funkcjonuje i na nowo może wybuchnąć w każdej chwili. Natomiast działalność Bretończyków, a przede wszystkim ARB (Bretońskiej Armii Rewolucyjnej)[30], można by uznać za pewnego rodzaju „folklor polityczny”. Jednakże członkowie tej organizacji w latach 70. i 80. dokonali kilku zamachów bombowych. Co ciekawe ich celem byli jednak nie ludzie, a głównie linie przesyłowe i transformatory prądu. Trzeba też dodać, że sam front niepodległościowy Bretanii zrzesza tylko garstkę ludzi, choć wśród prawie wszystkich mieszkańców istnieje porozumienie, co do faktu zachowania własnego języka i kultury, tj. pewnej odrębności od reszty kraju.[31]
Podsumowując aktywność separatystyczną we Francji, należy stwierdzić, iż wszelkie dążenia ku suwerenności zarówno w południowo-zachodniej części kraju, jak i Bretanii oraz Korsyce, uległy zdecydowanemu zahamowaniu.
Przechodząc na Wyspy Brytyjskie, tutaj problem jest bardziej złożony, bowiem dotyczy trzech części składowych Królestwa, mianowicie Szkocji, Walii i Irlandii Północnej. W przypadku tej pierwszej problem jest o tyle skomplikowany, iż była ona już w przeszłości bytem niepodległym. Szkocja stanowiła arenę do konfrontacji – Celtów, Normandów, Rzymian a potem Anglików. Batalie o hegemonię na tymże terytorium wywarły wpływ na postać współczesnej Szkocji. Różnic jest wiele. Trzeba wiedzieć, iż językiem urzędowym jest wywodzący się z języka iryjskiego (irlandzkiego) szkocki gaelicki. Oczywiście obecnie dominującym jest tzw. szkocki lallans oraz angielski. Historycznie Szkocja została połączona z Anglią za sprawą Jakuba VI (poprzez unię personalną), aby następnie w 1707 roku zostać powiązaną unią realną (Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii). Aczkolwiek zanim do tego doszło, Szkoci podjęli walkę o swoją suwerenność. W roku 1999 Szkoci powołali swój własny parlament, a było to możliwe dzięki przychylności premiera Tony’ego Blaira. Można wreszcie zapytać, jak ma się sprawa z referendum niepodległościowym? Tutaj z kolei należy wiedzieć, że projekt ustawy o przeprowadzeniu takowego głosowania pojawił się już w 2007 roku. Dawał on szansę na uniezależnienie Szkocji od Wielkiej Brytanii.[32] W 2010 roku wydano projekt ustawy (2010 Draft Bill) w sprawie referendum. Projekt zakładał wykaz potencjalnych osób uprawnionych do głosowania. Ostatecznie referendum zaplanowano na 18.09.2014 roku. Specjalna ustawa w tej sprawie (Referendum Bill) planowana była na 2013 rok.[33]
Jak sytuacja wygląda w przypadku Walii? Pewne jest, iż była ona niepodległym państwem aż do roku 1536. Od wielu lat walijscy nacjonaliści walczą (choć słabiej niż w Szkocji) o ochronę kultury i języka walijskiego. Pojawił się także postulat całkowitej niepodległości. Ugrupowanie walijskich nacjonalistów dąży do uzyskania wszystkiego tego, co osiągnęli narodowcy w Szkocji – tj. od szerszych uprawnień fiskalnych po referendum konstytucyjne, a być może i niepodległość. Według komentatorów Walijczycy mają zdecydowanie mniejsze szanse na realizację swoich ambitnych planów niż Szkoci. Postulat podążania drogą Szkotów zarzucił na wiosennym [2013 roku] zjeździe partii Plaid Cymru Elfyn Llwyd, przewodniczący klubu tego ugrupowania w Zgromadzeniu Narodowym. Zdaniem analityków, między ideologią Plaid Cymru i Szkockiej Partii Narodowej występują spore podobieństwa, m.in. separatyzm oraz akceptacja gospodarki wolnorynkowej. Aczkolwiek trzeba dodać, iż obie partie mają różne szanse na realizację własnych celów. Szkocka Partia Narodowa uzyskała w ostatnich wyborach bezwzględną większość w Zgromadzeniu w Edynburgu. Inaczej sytuacja prezentuje się w Cardiff, gdzie władzę sprawuje niezagrożona Partia Pracy, a nacjonaliści posiadają 11 mandatów w 60-osobowym Zgromadzeniu. Oczywiście problemem Plaid Cymru może być również język walijski, którym to posługuje się zaledwie 19% ludności księstwa. Już w 2012 roku ugrupowanie nacjonalistów doszło do wniosku, iż powinno sobie sprawić także nazwę angielską, jednakże jak dotąd praktyka pokazuje, że jest inaczej.[34]
Przyszedł czas, by omówić najkrwawszy z konfliktów separatystycznych na Wyspach Brytyjskich. Mowa oczywiście o Irlandii Północnej. Tam zmagania mieszkańców trwają też najdłużej, albowiem już od roku 1171! Dlatego ważne wydaje się to, aby przedstawić krótką historię tegoż konfliktu, tak by mogła ona pomóc w zrozumieniu tego, co w obecnych czasach dzieje się w tej części Królestwa. Tak więc w roku wyżej wspomnianym Anglicy podjęli próbę podporządkowania sobie Irlandii. Ważnym faktem jest to, iż protestancka Anglia stosunkowo źle traktowała katolickich mieszkańców Irlandii. Konsekwencją napływu osadników angielskich do Irlandii, stricte jej północnej części, struktura etniczna poczęła się zmieniać na korzyść  Anglików. Dlatego też bez zdziwienia trzeba potraktować odpowiedź Irlandczyków na angielską okupację. Zrywali się oni do walki i zrzeszali się w różnego typu organizacje narodowe: Irlandzkie Bractwo Republikańskie (1858), Ligę Celtycką (1893) i Sinn Fein (1898), która doprowadziła do antybrytyjskiego powstania w roku 1916. Z kolei w 1919 roku działalność zainaugurowała Irlandzka Armia Republikańska (IRA).[35] W tym samym roku wybuchło natomiast kolejne powstanie, które doprowadziło do uznania państwowości Irlandii, jednakże nie wliczając w to sześciu hrabstw Ulsteru. Walki prowadzone przez IRA na tym obszarze potraktowano jako misję przepędzenia najeźdźców. Rozmaite akcje, jak sabotaże, zamachy i walki uliczne trwały przez całe lata. Powszechnie uznaje się, iż od 1969 roku straciło w nich życie 3,5 tysiąca osób, a ponad 25 tys. Odniosło obrażenia. Dnia 31 sierpnia 1994 roku IRA ogłosiła postanowienie o zawieszeniu broni, a w 1998 roku doszło już do ostatecznego podpisania pokoju.[36]
Podsumowując, konflikty separatystyczne rozdzierające Wielką Brytanię nie są kwestią zakończoną, pomimo rozwiązania chociażby struktur IRA. Obecnie na pierwszy plan wysunęła się Szkocja, która być może już we wrześniu 2014 roku stanie się za sprawą referendum, niepodległym państwem. Przez to najwyższy cel dążeń separatystycznych, czyli independencja zostanie osiągnięty. W każdym razie sprawa Szkocji budzi nie tylko pewne obawy w Londynie, ale i w samym Edynburgu. Nie jest bowiem tak, że wszyscy mieszkańcy tego regionu opowiadają się za całkowitą suwerennością. Poza tym, pojawiają się również inne, bardziej złożone problemy, jak np. kwestia przynależności Szkocji do UE, która po ogłoszeniu niepodległości najprawdopodobniej (przynajmniej przez pewien czas) znajdzie się poza ramami integracyjnymi.
W wędrówce po „Europie separatyzmów” należy skupić nieco uwagi na Włoszech. Republika Włoska jest państwem oficjalnie homogenicznym. Niemalże całą ludność rodzimą stanowią Włosi, którzy posługują się w życiu codziennym licznymi dialektami i odmianami języka włoskiego. Pomimo oficjalnej jednorodności, jednak częściej odczuwane jest ich przywiązanie do danego regionu niźli do całego kraju. W czym przejawia się odmienność poszczególnych regionów? Przede wszystkim w lokalnych tradycjach kulturowych, poziomie życia, dialektach, a nawet w krajobrazie. Trzeba zaznaczyć, iż na Półwyspie Apenińskim zawiera się kilka regionów, które w mniejszym bądź większym stopniu prą ku odłączeniu od  Rzymu.
Pierw jednak należy przeanalizować krótką historię, aby zrozumieć skąd we Włoszech po dziś dzień występują idee separatystyczne. Trzeba bowiem wiedzieć, iż włoskie tradycje decentralizacyjne są bardzo bogate. Kraj bowiem przez stulecia składał się z setek autonomicznych terytoriów, które w równym stopniu łączyło uczestnictwo w tej samej kulturze generalnej, tzn. cywilizacji łacińskiej i chrześcijańskiej. Państwo włoskie jakie dziś znamy posiada bardzo krótką historię. Wcześniej obszar dzisiejszych Włoch zawierał się w istną mozaikę lokalnych kultur, obyczajów, czy rozwiązań ustrojowych, etc. Oczywiście dopiero centralizm polityczny epoki nowożytnej, a także kulturowa homogenizacja ery industrialnej, ukształtowały państwo i naród w takiej formie, jaka jest obecnie. Finalną postać Włochy osiągnęły w systemie faszystowskim, który pod hasłami jedności narodu wykluczał wszelkie regionalne partykularyzmy.[37]
Obecnie we Włoszech funkcjonuje szereg organizacji regionalnych głoszących hasła separatystyczne i autonomiczne. Największą z nich jest Liga Północna (Lega Nord). Jej członkowie stawiają sobie za cel federalizację oraz wzrost uprawnień regionów północnych, tak by mogły korzystać z przywilejów fiskalnych na podobnej zasadzie jak to mam miejsce w przypadku innych jednostek terytorialnych, np. Sycylii. Co prawda bardziej radykalni działacze postulują wręcz secesję północnych Włoch i proklamację independentnego państwa – Padanii (nazwa pochodzi od doliny rzeki Pad). W początkowym okresie istnienia, organizacja ta nie miała jednolitego charakteru partyjnego i zrzeszała osoby reprezentujące różne ideologie, które sympatyzowały z ideami autonomii i separatyzmu. Co ciekawe, sam pomysł powołania do życia regionu Padanii,  zgłosił  przedstawiciel włoskich komunistów, Guido Fanti. Obecnie partia ma charakter socjalliberalny (czy wręcz populistyczny) w sferze gospodarczej oraz konserwatywny w kwestiach obyczajowych. Jej lider Uberto Bossi wprowadził ją w roku 2008 do koalicji rządzącej Silvio Berlusconiego, gdzie rozpoczął walkę ku podkreśleniu regionalnej, a nie homogenicznej i zunifikowanej historii Włoch. Czy Liga Północna ma jakąś strukturę? Tak, jest ona organizacją podzieloną wedle konstrukcji regionalnych.  W jej skład wchodzi ciąg ugrupowań takich jak: Lega Lombarda, Liga Veneta, Piemont Autonomista, Uniun Ligure, Lega Emiliano-Romagnola i Alleanza Toscana.[38]
Innym ruchem podkreślającym niepodległość jest Movimento di Liberazione Nazionale del Popolo Veneto (Narodowy Ruch Wyzwolenia Ludu Weneckiego). Ma ona charakter radykalnego separatyzmu. Oskarżana przez prokuraturę o nielegalną paramilitarną strukturę. Według Rzymu jest ona groźna z tego chociażby względu, że poza propagowaniem  narodowo-radykalnych haseł weneckości, głosi konieczność rozwiązania państwa Włoskiego i powołania w jego miejsce regionalnych państw sukcesorskich.[39]
Warto podkreślić, iż nie tylko organizacje prawicowe i skrajnie prawicowe opowiadają się  uzyskaniem niepodległości przez poszczególne regiony (wśród nich można wyróżnić Lega Alleanza Lombarda i Unitá Popołare Veneta). Aczkolwiek nie mają one w polityce krajowej roli zbliżonej do tej, jaką odgrywa Liga Północna. Za najciekawszą organizację typu lewicowego można uznać ugrupowanie Domà Nunch. Jest to ekologiczna, separatystyczna partia opowiadająca się za independencją regionów, a pogląd ten motywuje tym, że tylko w taki sposób można zapewnić właściwą opiekę ekosystemowi. Jak członkowie partii widzą rozdrobnienie kraju? Proponowany podział przebiegałby wedle luźnie powiązanych ze sobą regionów i kooperacji Lombardzko-Piemoncko-Weneckiej. Agitują oni (część z nich) za połączeniem części północnych Włoch ze Szwajcarią w ramach Konfederacji Insubryjsko-Helweckiej.[40]
Ciekawym faktem jest, iż nie tylko na Północy rozwija się ruch autonomiczny. Albowiem mieszkańcy Neapolu zorganizowali się we własną Ligę Południową (Lega Sud Ausonia), która ich zdaniem broni interesów południa przed narzucającymi swe wartości Toskańczykami. Są to jak widać istne „rozgrywki międzyregionalne”, by nie powiedzieć historycznie „plemienne”. Można postawić pytanie, co Liga Południowa tak właściwie postuluje? Na pewno domaga się oderwania od Włoch i utworzenia Auzonii (od Auzonów – plemienia italskiego zamieszkującego w starożytności południe półwyspu). Nie bez znaczenia jest także sytuacja społeczno-ekonomiczna regionu w kontekście ruchu separatystycznego w tym rejonie Włoch. Mianowicie zacofanie, recesja lub niższy od spodziewanego rozwój względem reszty kraju, a co za tym idzie niesłabnące bezrobocie, powodują nastroje nacjonalistyczne. Na południu egzystuje również wiele organizacji o profilu kulturalnym, które odwołują się do tradycji burbońskiej i neapolitańskiej. Należy do nich choćby Associazione Culturale Neoborbonica, zrzeszające monarchistów i sympatyków rządu królestwa Obojga Sycylii na uchodźstwie.[41]
Oczywiście na podsumowanie kwestii włoskiej, należy jeszcze dodać, iż autonomią regionalną cieszą się, m.in. Dolina Aosty (ze względu na tendencje językowe; chodzi o pogranicze włosko – francuskie), Trydent-Górna Adyga (względy językowe; pogranicze włosko – austriackie); Friuli – Wenecja Julijska (kwestie językowe; język retoromański – przeważnie friulijski, słoweński); Sycylia (powody głównie ekonomiczne) oraz Sardynia (autonomia wyspy wynika nie tylko z jej położenia geograficznego, ale przede wszystkim z różnic kulturowych i historycznych między wyspą, a regionami leżącymi na Półwyspie Apenińskim).
Przekraczając Alpy wędrówka zatrzymać musi się choć na moment w Niemczech. Tutaj, także pojawia się (choć nie w takim stopniu jak, np. w Hiszpanii) idea separatyzmu. Mowa oczywiście o zamożnej Bawarii. Jeden z pierwszorzędnych polityków rządzącej Bawarią Chrześcijańskiej Unii Ludowej (CSU) Wilfried Scharnagl (od ponad 30 lat jest jednym z najbardziej wpływowych ludzi w Bawarii) napisał książkę „Bayern kann es auch alein” („Bawaria może być też sama”). Zaproponował w niej, aby ten największy niemiecki kraj związkowy (czytaj: land) ogłosił niepodległość. Motywuje propozycję tę tym, iż wówczas więcej wypracowywanych pieniędzy zostawałoby w kasie regionalnej, zamiast trafiać do biedniejszych landów północy. Autorowi nie podoba się, że bogata Bawaria, w której poziom życia jest o 13 proc. wyższy niż średnia niemiecka, zbyt wiele pieniędzy przekazuje poza region. W roku 2012 w ramach podatku solidarnościowego Monachium przekazało Berlinowi niebagatelną kwotę 3,4 mld euro! Dlatego też Scharnagl określa „dniem katastrofy” datę 21.01.1871 roku. Jakie wydarzenie miało wówczas miejsce? Mianowicie parlament Bawarii wyraził zgodę na wejście dotychczas niezależnego królestwa w skład II Rzeszy, co oczywiście wiązało się z utratą independencji. Zdaniem Scharnagla biorąc pod uwagę liczbę ludności i potencjał ekonomiczny regionu, niepodległa Bawaria byłaby siódmym co do wielkości państwem UE. Można zapytać, czy coś jeszcze poza względami gospodarczymi przemawia za postulatem niepodległości? Oczywiście, że tak. Należy bowiem zauważyć, iż Bawarczycy dysponują mocnym poczuciem odrębności regionalnej. Różnice odnoszą się nie tylko do standardu życia, lecz także konfesji (Bawaria jest zdecydowanie katolicka), stosowanego dialektu, a nawet sfery kulinarnej. Poczucie to wywiera wpływ także na postrzeganie procesów zachodzących w UE. Przykładowo, bawarska CSU (odpowiednik ogólnoniemieckiej CDU) nie ukrywa sceptycyzmu wobec własnego rządu, gdy ten opowiada się za zatrzymaniem Grecji w strefie euro, czy budowaniem kolejnych instytucji do walki z kryzysem na południu Europy.[42]
Przesuwając się w wędrówce po separatyzmach ponownie ku zachodowi Starego Kontynentu, chwilowym przystankiem będzie Holandia, a właściwie Królestwo Niderlandów. Tutaj trzeba wspomnieć o Fryzji (północnej, przybrzeżnej części Holandii a także Niemiec).  Warto wiedzieć, iż już w latach 20-tych XIX wieku powstał Fryzyjski Ruch Narodowy. Toczył on bój o odrodzenie języka ojczystego i kultury narodowej, aż cel osiągnął dopiero w 1990 roku, kiedy język fryzyjski we Fryzji uzyskał status oficjalnego języka regionalnego. Obecnie wykorzystywany jest w urzędach, szkołach, uczelniach wyższych, rozprawach sądowych, kościołach, w miejscowych mediach, a także w czasie obrad parlamentu prowincjonalnego. Fryzowie w Niemczech również walczą o zachowanie swojej kultury i języka ojczystego, chroniąc się przed napierającym ujednoliceniem ze strony silnej kultury niemieckiej. Dodać należy, że wśród Fryzów działają dwie partie polityczne: Fryzyjska Partia Narodowa i Fryzyjska Partia Narodowa Ljouwert (Leeuwaarden), cieszące się różną popularnością.[43]
Kończąc podróż po Europie separatyzmów (jej Zachodniej części), warto poświęcić nieco więcej uwagi „sercu” Unii Europejskiej, tj. Belgii. Monarchia ta nie jest jednolita w swej strukturze. Na wstępie dobrze jest przytoczyć słynne słowa Jules’a Destree z roku 1912: „Il y a en Belgique des Wallons et des Flamands. Il n’y a pas de Belges” („W Belgii są Walonowie i Flamandowie.[44] Nie ma Belgów.”).[45] W celu zrozumienia o co w rzeczywistości chodzi w konflikcie flamandzko – walońskim, trzeba po krótce sięgnąć do historii. Obecnie Belgia jest państwem o ustroju federacyjnym. Jednakże przez 140 lat była zunifikowana pod względem zarówno ustrojowym jak i językowym (język francuski). Pomimo tego, właściwie od zawsze narastały konflikty wewnątrzpaństwowe. Co było ich źródłem? Korzeni sporu trzeba doszukiwać się w tym, iż język francuski wiódł prym, choć fundamentalnie konflikt tkwił w różnicach w poziomie gospodarczym. Walonowie (zamieszkujący południową część kraju) w początkowym okresie stanowili grupę uprzywilejowaną. Natomiast Flamandowie (zasiedlający północną stronę kraju) od zawsze mówili w języku niderlandzkim. Walonia była liderem nie tylko pod kątem językowym, lecz zasadniczo ekonomicznym. Gospodarka nastawiona na przemysł ciężki w ówczesnych czasach odnosiła wielkie sukcesy, co przez pewien okres doprowadziło Belgię do statusu istotnego gracza na arenie europejskiej. Diametralna zmiana sytuacji nastąpiła wraz z zakończeniem działań wojennych w 1945 r. Wtenczas Walonia weszła w powszechny kryzys postindustrialny, podczas gdy słabo rozwinięta Flandria rozkwitała. Doszło więc do zamiany sytuacji.[46] Następujące czynniki, jak wzrost zjawiska bezrobocia w obrębie Walonii oraz związana z tym migracja ludności ku północnym obszarom państwa (tj. Flandrii), a także rozwój turystyki wpłynęły na zmianę statusu regionu.[47]
W obecnych czasach można wyodrębnić trzy zasadnicze linie napięcia pomiędzy Walonią a Flandrią. Pierwszym i najbardziej znanym sporem jest problem językowy. Chodzi tutaj o to, czyj język jest ma ważniejszą pozycję, a wręcz posiada historyczny status. Uwzględniając ten aspekt, Flamandowie dążą do znacznego ograniczenia stosowania języka francuskiego w regionie, który zamieszkują, a ty bardziej na dworze królewskim. Drugim problemem jest kwestia finansowania Walonii i Flandrii. W czym jest rzecz, można zapytać. Chodzi tutaj bowiem o problem finansowania „tych biedniejszych”. W Belgii obszarem takim są tereny wspomnianego już wcześniej kryzysu ekonomicznego, tj. Walonii. Zdecydowanie zamożniejsi Flamandowie nie chcą już więcej wykładać pieniędzy na „zdeprawowanych” sąsiadów z południa (chodzi o liczne afery korupcyjne, defraudacje środków publicznych, etc.). Trzecią sprawą sporną jest status stolicy Belgii, Brukseli. Z jednej strony była ona niegdyś zamieszkała przede wszystkim przez Flamandów, natomiast dzisiaj stanowi istną mieszankę kulturową. Faktem jednak jest, iż leży na terenie Flandrii i oficjalnie obowiązują tam dwa języki. Aczkolwiek dominującym jest francuski. Co ciekawe, jakby tego było mało, istnieje pewnego typu dyskryminacja rodzin flamandzkich wywodzących się z Brukseli. Oczywistym jednak, a co wydaje się słusznym jest to, że stolica Belgii, czy też wręcz Unii Europejskiej podejmuje próby zachowania neutralności, uzyskując tym samym niejako samoistnie status trzeciego regionu Belgii (prócz Flandrii i Walonii; coś na wzór wydzielonego Dystryktu Kolumbii w Stanach Zjednoczonych Ameryki, gdzie mieści się stolica państwa Waszyngton).[48]
Podsumowując, należy stwierdzić w sposób jednoznaczny, że Belgia pomimo faktu, iż jest „sercem” Europy, to jednak sama zmaga się z tendencjami separatystycznymi, żywymi głównie wśród mieszkańców północnej części kraju. Królestwo Belgii jednakże twardo zakorzenione jest w świadomości jej ludności. Prawdopodobnym więc jest, iż właściwie to monarchia zespala Walonię i Flandrię w jeden organizm państwowy.
Reasumując podróż po separatyzmach Europy Zachodniej na przełomie XX/XXI wieku, należy zauważyć, iż tak naprawdę każdy z krajów zmaga się z mniejszymi bądź większymi siłami odśrodkowymi dążącymi różnymi środkami do ugrania dla siebie jak najliczniejszych praw, tj. od autonomii po secesję. Trzeba jednakże zaznaczyć, że nie jest tak, iż każdy z buntujących się regionów kieruje się ku separacji (czytaj: niepodległości). Oczywiście praktycznie wszystkie z nich posiadają wspólny mianownik, którym jest przede wszystkim silne przywiązanie do własnego regionu, co przejawia się w mentalności i zachowaniach ksenofobicznych względem ludności napływowej (autor niniejszej pracy ośmiela się twierdzić, że także w skrajnych przypadkach szowinistycznych praktyk). Można więc zapytać, co robić, aby buntownicze obszary zaspakajać i to na tyle skutecznie, by potencjalne separatyzmy zastygły (a o ile jest to realne, wygasły)? Teoria wydaje się prosta, tzn. nadać im jak najszerszą autonomię kulturalną, edukacyjną, językową, a także umiarkowanie ekonomiczną. Praktyka natomiast, tj. wdrażanie praw wynikających z nadania owego statusu, może być o wiele bardziej skomplikowana, dlatego też wiele państw nie chce nawet słyszeć o rozszerzaniu autonomii swoich zbuntowanych regionów.

EUROPA SEPARATYZMÓW


Źródło:
https://external-preview.redd.it/Rwbz5AURg0OSAkheL0xbd0B-X028miC_uwpu-Di6XT0.jpg?auto=webp&s=b520805af68bfd196c4005a595d35f12aabf5aaf

Źródło: 
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_active_separatist_movements_in_Europe#/media/File:Active_separatist_movements_in_Europe.svg

Źródło:
https://external-preview.redd.it/4XJHkMd8Msm8bFkvrrFWIgZMSYgr-LaZyxENJvvvUrQ.png?auto=webp&s=db37881ac5e076c9f6e44162af10d55767604dc0


Źródło:
https://boingboing.net/2017/10/11/map-of-separatist-support-in-e.htmlc

EUROMNIEJSZOŚCI



SEPARATYZMY WIELKIEJ BRYTANII


Źródło:

https://www.sutori.com/item/untitled-b4b7-788d

SEPARATYZMY HISZPANII

Źródło: 
KRAJ BASKÓW


KATALONIA

Źródło: 

SEPARATYZMY FRANCJI

Źródło: 


SEPARATYZM NIDERLANDZKI

Źródło: 


SEPARARATYZM NIEMIECKI


Źródło: 

SEPARATYZM WŁOSKI



GRANICE POSTULOWANEGO KRAJU PADANII
 


POSTULOWANA FEDERACJA HELWECKO-INSUMBRYJSKA
 


SEPARATYZM BELGIJSKI
 

 


SZKOCJA

Źródło:
https://greece-map.net/europe-scotland-maps/

WALIA
FLAGI SEPARATYSTÓW WALIJSKICH:


Źródło:
https://www.crwflags.com/fotw/flags/gb-w-ind.html

Źródło:
https://www.britannica.com/place/Wales

IRLANDIA PÓŁNOCNA

Źródło: 
https://en.wikipedia.org/wiki/Ulster_Banner#/media/File:Ulster_Banner.svg

FLAGA SEPARATYSTÓW ULSTERSKICH (IRLANDZKICH):

Źródło:
https://en.wikipedia.org/wiki/File:Flag_of_the_Ulster_Nation.svg
FLAGA POLITYCZNA ULSTERSKICH SZKOTÓW:

Źródło:
https://www.crwflags.com/fotw/flags/gb%7Dni.html

Źródło:
https://en.wikipedia.org/wiki/United_Ireland#/media/File:Map_of_predominant_national_identity_in_the_2011_census_in_Northern_Ireland.png

Źródło: 
https://en.wikipedia.org/wiki/Partition_of_Ireland


KATALONIA

Źródło:
https://en.wikipedia.org/wiki/Catalonia#/media/File:Flag_of_Catalonia.svg
FLAGA SEPARATYSTÓW KATALOŃSKICH:

Źródło: 
Źródło:
https://www.bbc.com/news/world-europe-49793809

BASKONIA


Źródło: 

Źródło:
https://www.britannica.com/topic/Basque-language

Źródło:
https://toursbybasques.com/contact

BRETANIA

Źródło: 
FLAGA SEPARATYSTÓW BRETAŃSKICH:

Źródło:
https://military.wikia.org/wiki/Olier_Mordrel


Źróło:
https://en.wikipedia.org/wiki/Brittany#/media/File:France_Pays_bretons_map.svg

KORSYKA:

FLAGA INDEPENDYSTÓW KORSYKAŃSKICH:

Źródło:
https://www.reddit.com/r/vexillology/comments/3bbgrs/flag_of_independent_corsica/

Źródło:
https://www.bbc.com/news/world-europe-30393118

FRYZJA

FLAGA DEPARATYSTÓW FRYZYJSKICH:

Źródło:
https://en.wikipedia.org/wiki/Frisia#/media/File:Flag_of_Frisia.svg

Źródło:
https://pl.pinterest.com/pin/621426448562409197/

BAWARIA
BAWARSKA FLAGA NACJONALISTYCZNA:

Źródło:
https://en.wikipedia.org/wiki/Bavarian_nationalism

Źródło:
https://en.wikipedia.org/wiki/Bavaria#/media/File:WV-Bavaria_regions.svg

SARDYNIA

FLAGA SEPARATYSTÓW SARDYŃSKICH:

Źródło:
http://www.signa-fahnen.de/fotw/images/i/it%7Dirs2.gif

Źródło:
https://en.wikipedia.org/wiki/Sardinian_nationalism

SYCYLIA

FLAGA SEPARATYSTÓW SYCYLIJSKICH

Źródło:
https://it.wikipedia.org/wiki/Indipendentismo_siciliano#/media/File:EVIS_flag.svg

Żródło: 
https://it.m.wikipedia.org/wiki/File:Map_of_region_of_Sicily,_Italy,_with_provinces-it.svg

WENECJA JULIJSKA


Źródło:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Friuli-Wenecja_Julijska#/media/Plik:Unioni_territoriali_intercomunali_del_Friuli-Venezia_Giulia.png

POŁUDNIOWY TYROL



Źródło: 
https://pl.dreamstime.com/administracyjna-i-polityczna-mapa-włoska-prowincja-południowy-tyrol-w-niemieckim-języku-z-flaga-image110837332


PADANIA
 



Źródło:
https://www.reddit.com/r/imaginarymaps/comments/gav3dq/state_of_padania_federation_of_earth/

PRZYPISY:

[1] O.pl Polski Portal Kultury; 
http://cytaty.o.pl/tag/separatyzm/
(10.05.2014).
[2] Słownik pojęć i organizacji międzynarodowych – separatyzm
http://www.stosunkimiedzynarodowe.info/haslo,separatyzm
(14.03.2014).
[3] T. Jerzak, Separatyzm i terroryzm o podłożu etnicznym w Europie Zachodniej
http://www.psz.pl/tekst-1132/Tadeusz-Jerzak-Separatyzm-i-terroryzm-o-podlozu-etnicznym-w-Europie-Zachodniej
(14.03.2014).
[4] J. Kukułka, Międzynarodowe stosunki polityczne, Warszawa 1982, s. 114-117.
[5] E. Gellner, Narody i nacjonalizm, Warszawa 1991, s. 58-59.
[6] J. Bartyzel, Pojęcie, geneza i próba systematyki głównych typów nacjonalizmu
http://www.legitymizm.org/systematyka-nacjonalizmu
(14.03.2014).
[7] Hostylizacja (z łac. hostis – wróg publiczny) – termin wprowadzony przez profesora Jacka Bartyzla, oznaczający tworzenie wroga publicznego, np. przypisując mu jakieś cechy, niekoniecznie prawdziwe (np. przypisanie nacjonalizmowi cech szowinizmu) – przypis odautorski.
[8] J. Bartyzel, Szowinizm [w:] Encyklopedia „białych plam”, t. XVII, Radom 2006, ss. 77-78.
[9] M. Topczewska, Separatyzmy narodowe w Europie Zachodniej, Studia Europejskie, 2001, nr 1, s. 105.
[10] T. Jerzak, Separatyzm i terroryzm…, op.-cit. (26.04.2014).
[11] M. Topczewska, Separatyzmy narodowe…, op.-cit., s. 110.
[12] Ibidem, s. 110-111.
[13] Ibidem, s. 111.
[14] Ibidem, s. 111.
[15] Ibidem, s. 111-112.
[16] Ibidem, s. 112.
[17] Ibidem, s. 12-113.
[18] Ibidem, s. 113.
[19] Ibidem, s. 113.
[20] Ibidem, s. 113-114.
[21] M. Piasecki, Separatyzm a mniejszości etniczne w Europie Zachodniej, artykuł z dnia 22.02.2011 [w:] „psz.pl”; 
http://www.psz.pl/Separatyzm-a-mniejszosci-etniczne-w-Europie-Zachodniej
(3.05.2014).
[22] Ibidem (3.05.2014).
[23] Ibidem (3.05.2014).
[24] Ibidem (3.05.2014).
[25] Ibidem (3.05.2014).
[26] Oryginalna nazwa organizacji; stąd skrót ETA; w polskim brzmieniu pełna nazwa brzmi – Ojczyzna Basków i Wolność; za: 
http://www.terroryzm.com/ojczyzna-baskow-i-wolnosc-eta/
(3.05.2014).
[27] M. Piasecki, Separatyzm a mniejszości…, op.-cit. (3.05.2014).
[28] Jest odpowiednikiem ETA; organizacja francuskich Basków prowadząca kampanię na rzecz pełnej autonomii Baskonii. Ustanowiona w czasie prac roboczych w Behe-Nafarroa w grudniu 1973 roku. Rok później rozpoczęła wydawanie magazynu Ildo (tłum. polskie: Droga). W 1978 roku została zdelegalizowana. Od roku 1996 cała aktywność organizacji ogranicza się wyłącznie do Północnego Kraju Basków (tj. części francuskiej); 
http://www.fas.org/irp/world/para/iparretarrak.htm
(3.05.2014).
[29] Narodowy Front Wyzwolenia Korsyki ( fr. Front de Libération Nationale de la Corse, kor. Fronte di Liberazione Naziunale di a Corsica, FLNC) – ugrupowanie terrorystyczne działające na terenie Francji, założone w 1976 roku FLNC jest największą separatystyczną organizacją na Korsyce . Specjalizuje się w podkładaniu bomb w miejscowościach turystycznych oraz w bankach i budynkach administracji. Bomby z reguły wybuchają w nocy, a mieszkańcy zazwyczaj są uprzedzani o atakach, więc ofiar w ludziach jest niewiele. Organizacja ma na swoim koncie również zamachy na ważne osobistości, np. 6 lutego 1998 zabito prefekta Korsyki Claude’a Érignaca. FLNC w odludnych miejscach często organizuje konferencje prasowe, na które sama dowozi dziennikarzy.
Choć wcześniej działało kilka grup prowadzących akcje bezpośrednie, dopiero FLNC można uznać za autentyczny zbrojny ruch narodowo-wyzwoleńczy. O swoim powstaniu FLNC ogłosił poprzez serię zamachów bombowych w nocy z 4 na 5 maja 1976 roku. Od tej pory Front rozpoczął regularne ataki na symbole państwa francuskiego: posterunki żandarmów, budynki rządowe, posiadłości obcokrajowców. W przeciwieństwie do dotychczasowych grup nacjonalistycznych propagujących autonomię i rozwój kultury, FLNC postawił sobie za cel wywalczenie pełnej niepodległości Korsyki. W opublikowanym 5 maja manifeście Front przedstawił główne założenia swojego programu politycznego: uznanie prawa do samostanowienia Narodu Korsykańskiego, przeprowadzenie reformy rolnej, usunięcie wszystkich instytucji kolonialnych z wyspy. Początkowo Front stanowił strukturę polityczno-wojskową, stojącą ponad partiami i koordynującą prowadzenie walki o wyzwolenie. Opierając się na doświadczeniach Basków i Irlandczyków, FLNC powołał swoje polityczne skrzydło – utworzona została Rada Komitetów Narodowych przemianowana póżniej na Cuncolta Naziunalista;

http://www.szkolnictwo.pl/szukaj,Narodowy_Front_Wyzwolenia_Korsyki
oraz Historia Korsykańskiego nacjonalizmu, artykuł z dnia 24.07.2012 [w:] „autonom.pl”; 
http://www.autonom.pl/?p=1412
(3.05.2014).
[30] Po wyzwoleniu Francji władze centralne nie tylko represjonowały osoby ściśle współdziałające z Niemcami, ale przystąpiły do intensywnego zwalczania wszelkich odcieni ruchu bretońskiego. Wkrótce jednak ruch bretoński zaczął ponownie się odradzać, tym bardziej, iż Bretania pod względem gospodarczym nadal pozostawała znacznie w tyle za regionami etnicznie francuskimi. W sytuacji rosnącego niezadowolenia z polityki gospodarczej i społeczno-kulturalnej rządu francuskiego wobec Bretanii, powstawały nowe organizacje: zachowawczy Ruch na rzecz Organizacji Bretanii oraz radykalny Front Wyzwolenia Bretanii, który w połowie lat 70 – tych liczył około tysiąca aktywistów, jednakże cieszył się powszechnym poparciem ludności, która tłumnie uczestniczyła w podejmowanych przezeń akcjach protestacyjnych.
W atmosferze studenckiej kontestacji 1968 roku powstała młodzieżowa organizacja Sav Breiz (Powstań Bretanio), która uciekała się do działań terrorystycznych. Pod jej wpływem również Front Wyzwolenia stworzył własne bojówki — Bretońska Armię Rewolucyjną, sam zaś w 1974 r. przeszedł do konspiracji, utrzymując ścisłą łączność z Irlandzką Armią Republikańską i separatystami baskijskimi. Oczywiście działania ekstremistów bretońskich były raczej dość skromne, niejako ginąc w porównaniu z krwawymi aktami terroru w wykonaniu takich organizacji jak IRA czy baskijska ETA. Legalnymi lewicowymi partiami bretońskimi są też Bretońska Unia Demokratyczna i Komunistyczna Partia Bretanii; 
http://nadbuhom.pl/art_2173.html
(3.05.2014).
[32] M. Piasecki, Separatyzm a mniejszości…, op.-cit. (3.05.2014).
[33] P. Legięcka, Szkocja chce referendum w sprawie niepodległości [w:] „UniaEuropejska.org”, artykuł z dnia: 09.08.2012; 
http://www.uniaeuropejska.org/szkocja-chce-referendum-w-sprawie-niepodleglosci
(3.05.2014).
[34] D. Pęgiel, Walia będzie domagać się niepodległości? [w:] „banzaj.pl”, artykuł z dnia: 3.03.2013; 
http://www.banzaj.pl/Walia-bedzie-domagac-sie-niepodleglosci-66389.html
(8.05.2014).
[35] Irlandzka Armia Republikańska (IRA) – organizacja zbrojna założona w 1919 roku (przede wszystkim przez M. Collinsa); jej celem jest doprowadzenie do powstania niepodległego państwa irlandzkiego na całym obszarze Irlandii; stanowiła główną organizację zbrojną radykalnego irlandzkiego ruchu nacjonalistyczno-republikańskiego; powiązana z partią Sinn Fein. W latach 90 – XX wieku zaczęła skłaniać się do poparcia rozwiązań politycznych konfliktu, okresowo zawieszając akcje zbrojne w sierpniu 1994 roku (wznowione w lutym 1996 roku) i ponownie w lipcu 1997 roku. Od IRA oderwały się wówczas jej najbardziej radykalne grupy, opowiadające się za kontynuacją terroru, mianowicie „Prawdziwa” IRA, IRA Kontynuacji, Irlandzka Armia Wyzwolenia Narodowego. Od 1998 roku brak zgody IRA na rozbrojenie się był główną przeszkodą w realizacji postanowień północnoirlandzkiego porozumienia pokojowego z 10.04.1998 roku. Dopiero po atakach 11.09.2001 roku na Nowy Jork i Waszyngton, w październiku 2001 roku IRA przeprowadziła pierwszą redukcję swego uzbrojenia. Po okresie zawieszenia broni, tj. 28.07.2005 roku oficjalnie ogłosiła koniec walki zbrojnej i do 27.09.2006 roku zakończyła samorozbrojenie; Konflikty współczesnego świata, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008, s. 252.
[37] R. Okraska, Autonomie regionalne we Włoszech — okiem prawnika, [w:] „Organizacja Monarchistów Polskich Portal Legitymistyczny”; 
http://www.legitymizm.org/autonomie-wlochy
(8.05.2014).
[38] M. Maleszka, Separatyzmy i regionalizmy we Włoszech [w:] „historia.org.pl”, artykuł z dnia 23.03.2014; 
http://historia.org.pl/2014/03/23/separatyzmy-i-regionalizmy-we-wloszech/
(8.05.2014).
[39] Ibidem (8.05.2014).
[40] Ibidem (8.05.2014).
[41] Ibidem (8.05.2014).
[42] M. Potocki, Niepodległa Bawaria? Kryzys pobudza separatyzmy w sytej Europie Zachodniej, [w:] „forsal.pl Giełda Waluty Finanse”, artykuł z dnia 16.08.2012; 
http://forsal.pl/artykuly/640073,niepodlegla_bawaria_kryzys_pobudza_separatyzmy_w_sytej_europie_zachodniej.html
(8.05.2014).
[43] R. Szymański, Mniejszości narodowe. Europa Fryzowie;  
http://naszczas2002.tripod.com/058/fryzo.html
(8.05.2014).
[44] Flamandia – inaczej Flandria.
[45] M. Piasecki, Separatyzm a mniejszości…, op.-cit. (10.05.2014).
[46] Do II wojny światowej to Walonia wiodła prym, jeśli chodzi o sytuację ekonomiczną regionu. Sytuacja zmieniła się jednakże po rozwiązaniu II wojny światowej w 1945 roku, kiedy to Flamandia stała się regionem silniejszym gospodarczo.
[47] M. Piasecki, Separatyzm a mniejszości…, op.-cit. (10.05.2014).
[48] Ibidem (10.05.2014).


BIBLIOGRAFIA:
  • Bartyzel J., Szowinizm, [w:] „Encyklopedia „białych plam”, t. XVII, Radom 2006.
  • Gellner E., Narody i nacjonalizm, Warszawa 1991.
  • Kukułka J., Międzynarodowe stosunki polityczne, Warszawa 1982.
  • Topczewska M., Separatyzmy narodowe w Europie Zachodniej, [w:] „Studia Europejskie”, 2001, nr 1.
Piotr Żak – rocznik 1990, magister stosunków międzynarodowych (Uniwersytet Jagielloński) oraz magister amerykanistyki (Uniwersytet Jagielloński), oba tytuły uzyskane w 2014 roku. Zainteresowania naukowe: historia, dyplomacja, prawo międzynarodowe publiczne oraz teologia. Planowany doktorat w zakresie nauk społecznych, stricte stosunków międzynarodowych. W wolnych chwilach: podróże, fotografia przyrody oraz bieganie i jazda na rowerze. Członek Związku Strzeleckiego „Strzelec” Równość Wolność Niepodległość. Numer ORCID: https://orcid.org/0000-0002-9145-2816.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

KIEDY ZACZNIE SIĘ WOJNA... [SCENARIUSZE I KONTEKST RELIGIJNY]

Kiedy zacznie się wojna pomiędzy światowymi mocarstwami, np. między USA a Chinami, USA a Rosją, Rosją a Chinami, wówczas będzie to szybko, z...