En arche en ho logos kai ho logos en pros ton theon kai theos en ho logos (Na początku było Słowo a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo). Tak rozpoczyna się Ewangelia św. Jana. Bóg odwieczne Słowo, Jezus Chrystus stał się ciałem. Słowo więc stało się czynem. Bóg chce także abyśmy i my swoje słowa wdrażali w życie, a nie tylko na nich kończyli. Słowo ma być początkiem naszej działalności. Ten bowiem, kto tylko poprzestaje na słowach i nie wdraża ich w życie jest „małym człowiekiem”. Jeszcze gorzej, jeżeli ten człowiek mówi jedno a robi drugie. Takich ludzi każdy chrześcijanin powinien się wystrzegać. Pan Jezus na każdym kroku wyrzucał uczonym w Piśmie i faryzeuszom ich obłudę, właśnie przez to, że co innego głosili, a co innego czynili. Skoro Słowo Boga jest święte to i nasze powinno być świętym, gdyż przecież jesteśmy naśladowcami Chrystusa. Skoro wznosimy często w naszym życiu piękne hasła, idee, to co najmniej dążmy całymi siłami do ich wypełniania. Trzeba, aby nasze słowo stawało się ciałem w naszym życiu. Oto przytoczę pewną, niegdyś zasłyszaną historię, która jest przypowieścią, a może nawet bardziej życzeniem – dla was i dla mnie:
Wszyscy w niebie się uspokoili, zapanowała zupełna cisza i wtedy Pan Jezus przemówił: „Żyłem między ludźmi ponad trzydzieści lat. Pokazałem im, że czyn o wiele więcej znaczy niż słowo, że lepiej jest być dobrym niż tylko pięknie mówić o dobroci. Pozwoliłem się ukrzyżować i nie krzyczałem, że jestem niewinny. Skazali mnie na śmierć, a ja milczałem. Moi wyznawcy nie zrozumieli tego zachowania, mojej postawy nie wzięli sobie do serca. W Kościele mówi się piękne kazania, śpiewa się piękne pieśni, ale to wszystko za mało. Ludzie, którzy mnie nie znają, słyszą wiele słów, ale mnie nie widzą w życiu moich wyznawców, dlatego nie chcą wejść do mojego Kościoła”.
I Pan Jezus postanowił, że wszyscy chrześcijanie utracą dar mowy. Chrześcijanie przez pewien czas nie będą mogli nic powiedzieć, żadne słowo nie padnie z ich ust.
Wyobraźcie sobie: w jednej chwili zapanowało wśród chrześcijan wielkie milczenie. Papież nie mógł pozdrowić pielgrzymów na Placu św. Piotra. Biskupi nie mogli wygłaszać kazań w katedrach. Księża i siostry zakonne nie mogli prowadzić katechez. Nawet organy w kościołach milczały, nie wydając żadnego dźwięku. Jak teraz głosić Ewangelię? W jaki sposób pokazać, że chrześcijanie kochają Pana Jezusa, że są Jego uczniami? Niektórzy z chrześcijan odkryli, co trzeba zrobić w takiej sytuacji, gdy nie można powiedzieć żadnego słowa. Trzeba żyć i działać tak, jak Pan Jezus tego uczył. Jeśli inni zobaczą i usłyszą o nas, że jesteśmy dobrzy, sprawiedliwi, miłosierni, skorzy do pomocy, radośni, to zapewne powiedzą: oni są tacy sami jak Pan Jezus, oni są Jego uczniami. I inni zaczęli naśladować tych kilku, którzy próbowali tak żyć, jak tego uczył Pan Jezus. I wiecie co się stało? Świat się powoli zmieniał. Coraz więcej było tych, którzy przez swoje życie, zachowanie, pracę, przez swoją postawę chcieli powiedzieć innym, że są chrześcijanami. Ludzie przestali pięknie mówić, a zaczęli pięknie żyć.
Tak więc, nie słowem, lecz nade wszystko swoim własnym życiem świadczmy o przynależności do Chrystusa Pana. Niech się tak stanie. Amen!
Piotr Żak – rocznik 1990, magister stosunków międzynarodowych (Uniwersytet Jagielloński) oraz magister amerykanistyki (Uniwersytet Jagielloński), oba tytuły uzyskane w 2014 roku. Zainteresowania naukowe: historia, dyplomacja, prawo międzynarodowe publiczne oraz teologia. Planowany doktorat w zakresie nauk społecznych, stricte stosunków międzynarodowych. W wolnych chwilach: podróże, fotografia przyrody oraz bieganie i jazda na rowerze. Członek Związku Strzeleckiego „Strzelec” Równość Wolność Niepodległość. Numer ORCID: https://orcid.org/0000-0002-9145-2816.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz