Państwa mają prawo do ochrony i obrony swoich granic (czytaj: terytorium). Są one wręcz zobowiązane do zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim tym, którzy przebywają na ich terytorium. Kiedy jednakże nie radzą sobie np. z napływającą falą imigrantów, mają wówczas prawo zamknąć swoje podwoje (granice). Nikt nie ma prawa (ani siły wewnątrzpaństwowe ani zewnętrzne podmioty) narzucać otwierania granic w takiej czy innej sytuacji, a tym bardziej w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa i porządku publicznego obywateli. Tym bardziej sami emigranci nie mają prawa tego żądać, pokazując przy tym swoją butę (przykład Węgier, gdzie po zamknięciu granicy z Serbią, tłum emigrantów skandował: „Otwierać granice!”[1]). Takie żądania są bowiem kuriozalne czy wręcz skandaliczne. Przypominają one zachowanie małych dzieci, które krzycząc i tupiąc wrzeszczą: „Chcę tego misia, kup mi go!”.
Należy podkreślić, iż nikt nie ma prawa przekraczać granic państwowych, jeśli w wyraźny sposób obywatele i władza ich reprezentująca (w wyraźnej większości) tego sobie nie życzą. Granice są świętością. Nie można granic gwałcić (czytaj: przekraczać siłą) i to ani docelowo ani tranzytowo. To państwo ma prawo decydować kogo i na jakich warunkach chce i może wpuścić na swoje terytorium. Tak więc krzyk – „Otwierać granice!” brzmi dokładnie tak samo skandalicznie i absurdalnie, jakby ktoś obcy przyszedł do Ciebie i żądał wołając: „Otwieraj drzwi!”, „Otwieraj swój dom!”, po czym (czy byś otworzył czy nie) wtargnąłby do niego w „buciorach” nieproszony, a następnie w nim zamieszkał, bądź „tylko” przeszedł przez niego wychodząc innymi drzwiami, zostawiając po drodze za sobą niezły bałagan. Tak właśnie najtrafniej należy te dwa przypadki przyrównać do siebie i to w sposób dosadny!
Polska wiele razy w ciągu swojej historii doświadczała owego, wcześniej już wspomnianego gwałtu na swoich granicach. Chociażby nieodległy wiek XX i agresja III Rzeszy i ZSRR na terytorium Polski. Tak jak obecnie nikt się nie pyta np. Węgrów czy może przekroczyć ich granice (tłumnie), tak naziści i komuniści nie pytali się Polaków czy mogą tłumnie „wkroczyć” na ich terytorium państwowe. Zdaję sobie sprawę, że te przykłady są dosyć nieproporcjonalne i drastyczne, aczkolwiek moim celem jest właśnie podkreślenie i uświadomienie a raczej przypomnienie w taki a nie inny sposób ludziom, czym są granice państwowe (panuje bowiem od 1 maja 2004 roku przeświadczenie wśród wielu osób, iż Polska granic już nie ma (na styku z krajami członkowskimi UE), gdyż znajduje się w strefie Schengen. Oczywiście jest to bzdura, bo o ile nie ma ogrodzeń i strażnic na przejściach granicznych, o tyle Polska granice dalej posiada, tak w sposób fizyczny, jak i prawny.
Wracając do porównania domu i państwa, to tak jak ten pierwszy ma swoje drzwi i okna (które są jego swoistymi granicami) będącymi własnością prywatną danej osoby, rodziny, tak państwo ma swoje drzwi (czytaj: granice) będące własnością publiczną obywateli / narodu je zamieszkującego. Tak jak Ty decydujesz kogo przyjmujesz w swoje progi a kogo nie, tak suweren państwowy (czytaj: naród poprzez swoją reprezentację – władzę) ma prawo decydować kogo przyjąć w swoje progi.
Kolejna kwestia jest taka, że jeśli ktoś do nas przychodzi, wówczas powinien przyjąć nasze zasady, zasady domu, którego jest gościem, np. jeśli u nas w domu chodzi się w kapciach bądź nie pali papierosów, to ów gość mimo iż u siebie po domu chodzi w butach i pali w nim papierosy, zobowiązany jest u nas chodzić w kapciach i nie palić papierosów. Tak nakazuje kurtuazja. Takie same zasady bowiem działają również na odwrót, wówczas kiedy my odwiedzamy kogoś, czyjś dom (to nie znaczy, że akurat mamy palić papierosy jeśli ich nie palimy). Tak samo rzecz ma się z na szczeblu państwowym. Jeżeli dane państwo ma dominującą religię, określony system wartości, prawo, etc., to wówczas ci, którzy przybywają na jego terytorium winni się temu podporządkować, porzucając (przynajmniej w wymiarze publicznym) swoje dawne praktyki. Analogicznie jak to ma się z religią? Przykładowo poganin chcący stać się chrześcijaninem, zostać włączonym do rodziny chrześcijańskiej, powinien wyrzec się swoich dawnych praktyk, np. czczenia wielu bóstw (jeśli dotąd wyznawał politeizm). Nie o to bowiem chodzi, że jeśli jesteś muzułmaninem, to przybywając do kraju chrześcijańskiego masz automatycznie wyrzec się swojej wiary i stać się chrześcijaninem, lecz o to byś nie narzucał nikomu (zwłaszcza siłą) twojej wiary, wartości, etc. Bowiem takie zachowania = zakłóceniom porządku publicznego. Będąc również gościem (na uchodźstwie, emigracji, czy wygnaniu) nie masz żadnych praw, aby cokolwiek sobie rościć , żądać dla siebie jakichś praw, przywilejów, np. wybudowania meczetu, jeśli w wyraźny sposób nie życzy sobie tego społeczność, w której gościsz.
Państwo bez granic to tak, jak dom bez drzwi i okien. Państwo z otwartymi granicami to tak, jak dom z otwartymi drzwiami i oknami. W jednym i drugim przypadku niezabezpieczone grożą wielkim niebezpieczeństwem.
Współcześnie mamy wiele przykładów stawiania murów granicznych, czego osobiście akurat nie pochwalam (no chyba, że jest to już taka sytuacja, że nie ma innego racjonalnego rozwiązania). Można tutaj wymienić chociażby mur na granicy USA – Meksyk[2], w celu powstrzymania napływu nielegalnych imigrantów zza południowej granicy supermocarstwa, (Stanów Zjednoczonych), czy ten betonowy na granicy izraelsko-palestyńskiej (stricte: Strefa Gazy, Zachodni Brzeg Jordanu)[3]. Najbliższym nam geograficznie „nurem” (przypominającym bardziej ogrodzenie z zasiekami) jest ten stawiany przez Węgrów[4] na granicy z Serbią i Chorwacją (perspektywistycznie być może i Rumunią) w celu ochrony kraju przed muzułmańskim „potopem”. O ile w przypadku dwóch pierwszych budowniczych murów, tj. USA i Izraela nie następuje sroga krytyka, sankcje i tym podobne działania, o tyle w kwestii Węgier spada na rząd Viktora Orbana co najmniej sromotne oburzenie, jakże zacnie „cywilizowanego świata” (może o ironio i zgrozo – także USA i Izraela?). To wszystko niewątpliwie pokazuje pychę i obłudę tego świata. Teraz dojdzie "mur" na granicy polsko - białoruskiej. Tak jak napisałem wcześniej, nie pochwalam stawiania murów, ale niestety wszelkie środki zostały wyczerpane i NIE MA innego wyjścia. Władza musi być pragmatyczna i kierować się dobrem Narodu, którym zarządza.
Módlmy się za państwa, narody, społeczność międzynarodową, aby nauczyła się prawdziwego języka dialogu, miłości i pokoju przez jedynego Zbawiciela świata, a naszego Pana – Jezusa Chrystusa!
[1] Zespół wPolityce.pl, Węgrzy zbudują drugi mur. Na granicy z Rumunią. Tymczasem przy granicy z Serbią imigranci rozpoczęli strajk głodowy. „Otwierać. Wpuśćcie nas!” – skandują [w:] „wpolityce.pl”, 15.09.2015;
http://wpolityce.pl/swiat/265422-wegrzy-zbuduja-drugi-mur-na-granicy-z-rumunia-tymczasem-przy-granicy-z-serbia-imigranci-rozpoczeli-strajk-glodowy-otwierac-wpusccie-nas-skanduja(30.12.2015).
http://wpolityce.pl/swiat/265422-wegrzy-zbuduja-drugi-mur-na-granicy-z-rumunia-tymczasem-przy-granicy-z-serbia-imigranci-rozpoczeli-strajk-glodowy-otwierac-wpusccie-nas-skanduja(30.12.2015).
[2] C. Dickson, A brief history of the U.S. border wall [w:] “YAHOO Politics”, 01.09.2015;
https://www.yahoo.com/politics/a-brief-history-of-the-us-border-wall-128063025406.html(10.01.2016).
https://www.yahoo.com/politics/a-brief-history-of-the-us-border-wall-128063025406.html(10.01.2016).
[3] Agencies, Israel says Separation Wall will be border [w:] “Aljazeera”, 06.11.2013;
http://www.aljazeera.com/news/middleeast/2013/11/israel-says-separation-wall-will-be-border-201311514132609960.html(10.01.2016).
http://www.aljazeera.com/news/middleeast/2013/11/israel-says-separation-wall-will-be-border-201311514132609960.html(10.01.2016).
[4] T. Lifson, Hungary builds border wall to keep out Muslim migrants, faces potential expulsion from EU [w:] “American Thinker”, 05.10.2015;
http://www.americanthinker.com/blog/2015/10/hungary_builds_border_wall_to_keep_out_muslim_migrants_faces_potential_expulsion_from_eu.html(10.01.2016).
http://www.americanthinker.com/blog/2015/10/hungary_builds_border_wall_to_keep_out_muslim_migrants_faces_potential_expulsion_from_eu.html(10.01.2016).
Piotr Żak – rocznik 1990, magister stosunków międzynarodowych (Uniwersytet Jagielloński) oraz magister amerykanistyki (Uniwersytet Jagielloński), oba tytuły uzyskane w 2014 roku. Zainteresowania naukowe: historia, dyplomacja, prawo międzynarodowe publiczne oraz teologia. Planowany doktorat w zakresie nauk społecznych, stricte stosunków międzynarodowych. W wolnych chwilach: podróże, fotografia przyrody oraz bieganie i jazda na rowerze. Członek Związku Strzeleckiego „Strzelec” Równość Wolność Niepodległość. Numer ORCID: https://orcid.org/0000-0002-9145-2816.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz