Łączna liczba wyświetleń

środa, 3 maja 2023

CZY BĘDZIE WOJNA?

UPRZEJMIE PROSZĘ O PRZECZYTANIE CAŁOŚCI TEKSTU, BEZ EMOCJI, NA SPOKOJNIE.


Ja, jako dyplomowany ekspert ds. międzynarodowych po dwóch fakultetach, tj. z zakresu stosunków międzynarodowych spec. studia strategiczne (mgr) i współczesna dyplomacja (lic.) oraz amerykanistyki (mgr), z całą jednakże pokorą mojej skromnej osoby (tytuły jedynie cytuję, aby podkreślić, że to o czym piszę poniżej podpieram swoim autorytetem naukowym i badawczym, potwierdzonym podwójnym dyplomem Uniwersytetu Jagiellońskiego), pragnę uspokoić wszystkich zainteresowanych odnośnie kilku spraw. Zatem:

  1. Zapewniam, że użycie broni jądrowej (rozumianej jako BMR, tj. broń masowego rażenia) w obecnej wojnie jest na minimalnie niskim poziomie. Druga rzecz, musiałyby być tego jasne prodromy. Wbrew wszelkiej propagandzie Wschodu czy Zachodu, obecny przywódca Rosji, p. Putin nie jest szaleńcem i doskonale zdaje sobie sprawę z konsekwencji użycia BMR. Wszystko inne to propaganda jego reżimu, te wszystkie wypowiedzi byłego prezydenta FR, p. Miedwiediewa non stop straszące świat apokalipsą. Brednie i czysta propaganda typu sowieckiego.
  2. Jeżeli Polska miałaby zostać wciągnięta do jakiejkolwiek wojny na tyle, aby działania wojenne toczyły się na jej terytorium, wówczas wcześniej na 99% ujrzymy następujące symptomy, jakie zresztą zna już historia, choćby obecnej wojny na Ukrainie (ale nie tylko), tj.:
  • Pośpieszna prewencyjna ewakuacja ambasad (zwłaszcza mocarstw), jak USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec czy Rosji;
  • Wzmożona ucieczka zachodniego kapitału z Polski;
  • Oficjalne wezwania obywateli krajów zachodnich do opuszczenia Polski, a jeśli nawet nie będą oficjalne, a ukryte, wówczas i tak ludzie spostrzegą, że faktycznie obywatele państw zachodnich opuszczają nasze terytorium masowo, a także zaobserwują wzmożony ruch lotniczy na polskim niebie (naprawdę w XXI wieku - dobie wszechobecnej technologii - smartfonów, kamer, radarów, czy czegokolwiek nie da się takich rzeczy ukryć);
  • Amerykańscy żołnierze (a także pozostałych państw NATO), zaczną opuszczać terytorium Polski (pod warunkiem, że faktycznie mieliby nie bronić terytorium NATO, co jest w mojej opinii wręcz nieprawdopodobne dlatego, że ewentualny napad Rosji na Polskę, czy inny kraj natowski w obliczu braku reakcji sojuszu, w tym przede wszystkim samych USA, doprowadziły do tego, że Rosja poczułaby pełną swobodę do zajęcia całej Europy, co z jednej strony jest obecnie nierealne przy takim wyczerpaniu dużych zasobów rosyjskich, jakie mają miejsce obecnie, a z drugiej nie stanowiłoby to większych przeszkód, gdyby jednak takie zasoby mieli, patrząc na obecną bardzo słabą armię, m.in. niemiecką. Poza tym USA musiałyby zainterweniować, bowiem w przeciwnym razie oznaczałoby tu destrukcję NATO, a tym samym na zawsze wepchnęłoby Amerykę w samoizolację na arenie międzynarodowej, zniszczyło jej "przywództwo w świecie", na co Stany NIGDY sobie nie pozwolą (ani innym podmiotom). Idąc dalej, brak interwencji NATO dałby zielone światło Chinom do podboju Tajwanu (i nie tylko). Reasumując ten punkt, jednoznacznie stwierdzam, że obrona Polski przez NATO jest niemal w 100% pewna, ze względu choćby tylko na powyższe argumenty. Porównując sojusz natowski do sojuszów militarnych Polski z Francją i Wielką Brytanią z 1939 nie jest właściwy. To nie są te same ani nawet podobne sojusze. Oczywiście podstawą bezpieczeństwa Polski musi być własne zbrojenie własnych sił zbrojnych i dopiero sojusze, stąd słynne i modne w ostatnich czasach hasło: "si vis pacem para bellum" (jeśli chcesz pokoju, gotuj się do wojny);
  • Rząd zacznie wykonywać różne naprawdę "dziwne" i niespotykane dotąd ruchy, a służby mundurowe każdego rodzaju (zwłaszcza wojsko polskie), zostaną postawione w stan najwyższej gotowości bojowej, a ostatecznie być może proklamowana będzie mobilizacja (nawet częściowa). Wielu naprawdę zamożnych zacznie pakować się i opuszczać Rzeczpospolitą wraz ze swoimi rodzinami i "bogactwami".

Reasumując, znaków nadchodzącej pożogi wojennej będzie sporo. Kto ma oczy, ten ujrzy, kto ma uszy, ten posłyszy. Kto ma rozum, ten zrozumie. 

Proszę nie dawać się nakręcać żadną propagandą czy to mass mediów, jak TV, radio, Internet ani pogłoskami, które często są zwykłymi fake newsami. Proszę kierować się jedynie własnym głosem zdrowego rozsądku i ewentualnym głosem ekspertów (różnych, nie tylko tych samych medialnych).

Nawet w 1939 roku zwykli obywatele czuli "w kościach" i w "powietrzu" nadciągającą burzę. Ja osobiście żadnych z powyższych prodromów (znaków), które wymieniłem nie dostrzegam na chwilę obecną. Tak więc pragnę wszystkich uspokoić, że wojny prędko nie będzie, o ile w ogóle kiedykolwiek jeszcze zaistnieje na naszej polskiej ziemi (oby NIGDY). To tyle w temacie.

Starałem się temat pokrótce jak najlepiej przedstawić, bez wykładni żadnych moich osobistych poglądów, jedynie okiem eksperckim, naukowym. I tak też proszę do tekstu podchodzić. Dziękuję za uwagę.

 



Piotr Żak – rocznik 1990, magister stosunków międzynarodowych (Uniwersytet Jagielloński) oraz magister amerykanistyki (Uniwersytet Jagielloński), oba tytuły uzyskane w 2014 roku. Zainteresowania naukowe: historia, dyplomacja, prawo międzynarodowe publiczne oraz teologia. Planowany doktorat w zakresie nauk społecznych, stricte stosunków międzynarodowych. W wolnych chwilach: podróże, fotografia przyrody oraz bieganie i jazda na rowerze. Członek Związku Strzeleckiego „Strzelec” Równość Wolność Niepodległość. Numer ORCID: https://orcid.org/0000-0002-9145-2816.

KIEDY ZACZNIE SIĘ WOJNA... [SCENARIUSZE I KONTEKST RELIGIJNY]

Kiedy zacznie się wojna pomiędzy światowymi mocarstwami, np. między USA a Chinami, USA a Rosją, Rosją a Chinami, wówczas będzie to szybko, z...