Ci, którzy
zrzekają się nieodłącznej człowiekowi wolności w celu uzyskania krótkotrwałej
odrobiny bezpieczeństwa, ani na jedno, ani na drugie nie zasługują.[1]
(George Washington)
Na wstępie warto krótko
zastanowić się nad zagadnieniem bezpieczeństwa. Czym ono właściwie jest?
Współcześnie funkcjonuje wiele definicji. Jednakże najbardziej popularną wydaje
się być ta, która określa omawianą kwestię jako zapewnienie możliwości
przetrwania, rozwoju i swobody realizacji własnych interesów w konkretnych
warunkach, poprzez wykorzystywanie sprzyjających okoliczności (szans), redukowanie
ryzyka, podejmowanie wyzwań, a także przeciwdziałanie (zapobieganie i
przeciwstawianie się) wszelkiej maści zagrożeniom dla podmiotu i jego
interesów.[2]
Bez wahania należy
również stwierdzić, iż zamachy terrorystyczne z 11 września 2001 roku (przeprowadzone w czasie niecałych
dwóch godzin) oznaczały punkt zwrotny w kwestii bezpieczeństwa narodowego.
Do tej pory Amerykanie czuli się pewni swojego security z banalnych chociażby przyczyn, tj. świadomości ochrony
ich kraju poprzez otoczenie dwoma oceanami oraz zaprzyjaźnionymi narodami po
północnej i południowej stronie granicy. Mit ten runął w momencie wyznaczonym
powyższą cezurą czasową.
Niedługo potem
rozpoczęła się debata polityków i ludzi świata nauki nad charakterem swobód
obywatelskich. Pojawia się zbiór esejów, w których starły się dwie opcje, dwa gatunki
reprezentacji antagonistycznych interesów, tj. civil libertarians i
postulatorzy zwiększenia uprawnień policji. Ci pierwsi podkreślali liberalną
naturę amerykańskiej demokracji, a także głosili, że poszczególne osoby
(indywidua) wnoszą swoje prawa do politycznego ładu i nie
powinno się ich ograniczać w żadnym wypadku. Według nich, prawa te są niezbywalne,
a wolność jest sprawą najwyższej wagi niezależnie od uzasadnień opartych o
potrzeby bezpieczeństwa narodowego.[3]
Warto pamiętać, iż
spory te nie mają swego początku 11.09.2001 roku, lecz dużo, dużo wcześniej.
Niemal od początku bytowania państwowości Stanów Zjednoczonych toczyły się
zażarte dyskusje, a nawet konstytucyjne debaty między federalistami i antyfederalistami chociażby nad tym, co
lepsze (korzystniejsze) dla nowo powstałego organizmu społecznego, czy względna
wolność czy może raczej utrzymanie stabilności?
W tym miejscu jednak
należy pozostawić historię na boku i przejść do kwestii bezpieczeństwa po 11
września 2001 roku. Dobrze jest, aby postawić dwa pytania: 1) Jak po zamachach
terrorystycznych rząd USA zdefiniował problem swojego security? 2)
Czy pojawiły się jakiekolwiek sprzeczności pomiędzy prawami obywatelskimi i
szeroko rozumianą wolnością a kwestiami realizacji bezpieczeństwa narodowego? Oczywiście
oba pytania przenikają się, choć w kontekście tego eseju zostaną rozdzielone.
Analizując pierwsze
pytanie, pojawia się kwestia utworzenia Department of Homeland Security
(Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego). 11 dni po wrześniowych zamachach z 2001 roku
gubernator Pensylwanii Tom Ridge został mianowany pierwszym dyrektorem Biura
Bezpieczeństwa Narodowego w Białym Domu (Office of Homeland Security in the White House).
Urząd
miał nadzorować i koordynować kompleksową strategię narodowej obrony kraju
przed terroryzmem oraz zapobiegać przyszłym potencjalnym zamachom. W listopadzie 2002 roku
po uchwaleniu przez Kongres USA Homeland
Security Act (Ustawy o
Bezpieczeństwie Wewnętrznym), Biuro stało się odrębnym Departamentem,
otwierającym swoje podwoje w dniu 1
marca 2003 roku.[4]
Dalej w odpowiedzi na
pierwsze pytanie
kluczowa jest Strategia Bezpieczeństwa
Narodowego przedstawiona we wrześniu 2002 roku przez ówczesnego prezydenta
amerykańskiego G.W. Busha, a znana pod nazwą doktryny Busha. Trafnie
opisuje ją profesor Jadwiga Kiwerska, pisząc: „Stratedzy Białego Domu neokonserwatyści – uznali, że zaatakowane Stany Zjednoczone
powinny mieć swobodę działania, jeśli idzie o użycie siły. Tym bardziej, że bezprecedensowy potencjał USA dawał
im możliwości szybkiego i skutecznego uderzenia w różnych punktach świata. Dlatego w
Strategii Bezpieczeństwa Narodowego pojawiła się formuła uderzenia
uprzedzającego potencjalną agresję, czyli wojna prewencyjna (preemptive strike)”.[5] Czyli jak widać podstawowym elementem
tejże doktryny jest możliwość wojny prewencyjnej. Dalej poza powyższym cytatem można
znaleźć zapis dopuszczający sytuację zerwania z taktyką multilateralizmu, tj.
działań wielostronnych. Nie sposób domyślić się, iż chodzi tutaj o działania
rządu USA na przysłowiową, tzw. „własną rękę”. Aczkolwiek warte uwagi także
jest to, że Stany Zjednoczone mimo wszystko poszukiwały partnerów do tworzenia sojuszy (aliances) mających na celu skuteczne
stawianie czoła nowym zagrożeniom. Dlatego należy podkreślić znaczenie myślenia
amerykańskich strategów, opartego na realistycznej koncepcji stosunków
międzynarodowych. Realizm ów miał polegać na utwierdzaniu w przekonaniu, iż to
siła (power) ma decydować o potędze i
pozycji państwa w coraz szybciej podlegającym globalizacji świecie. Stąd też w
myśl doktryny Busha zamierzano siłę tę wykorzystać do: 1) zabezpieczenia
żywotnych interesów USA (tutaj głównie chodzi o bezpieczeństwo); 2) w zamyśle
promowania światowego porządku, ugruntowanego na zasadniczej wartości
amerykańskiej, tj. demokracji.[6] Jednakże
nie ulega najmniejszym wątpliwościom, że koncepcja Busha krytykowana była
zarówno w świecie, jak i w samych Stanach Zjednoczonych za: 1) ignorancję estymy
ONZ, poprzez wzniecanie bez jej zgody (względnie patronatu) nowych konfliktów w
zapalnych częściach globu; 2) eskalację nieporozumień pomiędzy Zachodem a islamską
cywilizacją.
Buchanan[7]
określa doktrynę Busha jako: „receptę na permanentną wojnę dla trwałego pokoju,
zważając, iż wojny niosą śmierć republikom”.[8] Według
Buchanana, przyczyną islamskiej wrogości wobec Stanów Zjednoczonych jest
wszechobecna amerykańska obecność na Bliskim Wschodzie a także jednostronne
poparcie dla Izraela. Uważa także, że USA powinny pozbyć się swoich zobowiązań w
różnych częściach świata, oraz iż zaangażowanie w większe konflikty w Europie,
Azji, na Bliskim Wschodzie i w Ameryce Łacińskiej niesie ze sobą pewne ryzyko. Zamiast tego zaleca
powrót do izolacjonizmu nawet w jego korzystniejszym wydaniu, określając to
jako: "Pierwszą Amerykańską Tradycję", która jak twierdzi, kierowała
amerykańską polityką zagraniczną od 1776 do 1917 roku.
Jak wynika z
powyższego, dla dobra Stanów Zjednoczonych, niektórzy politycy postulują powrót
do czasów, kiedy to USA były na własne życzenie odizolowane od reszty świata,
poprzez swą egoistyczną polityczną koncepcję, jakby to można najprościej nazwać
- „interesu własnego podwórka”.
Warto podkreślić, iż
rola amerykańskich sił zbrojnych w świecie, jak i polityki obronnej USA w ciągu
zaledwie dwóch lat uległa poważnym zmianom. Należy zaznaczyć, iż w 2000
roku neokonserwatywna organizacja Nowego
Amerykańskiego Stulecia przygotowała raport pod nazwą Przebudowa Amerykańskiej Polityki
Obronnej (Rebuilding America's Defenses). Dokument ten zawierał idee
globalnej dominacji i imperium w postaci ogólnoziemskiego Pax Americana.[9] Ogólnie
rzecz biorąc, trzeba jednoznacznie i bez najmniejszego cienia wątpliwości
stwierdzić, iż 11 września 2001 roku (nowe zagrożenia)
definitywnie pokrzyżował amerykańskiemu rządowi plany reorganizacji celów
polityki obronnej, co urzeczywistniła ostatecznie doktryna Busha (chodzi o to, iż już nie krzewienie Pax Americana stało się nadrzędnym celem
polityki Białego Domu, lecz walka z terroryzmem zagrażającym
bezpieczeństwu amerykańskiej państwowości, aczkolwiek przede wszystkim pozycji
USA w świecie).
Więcej uwagi należy
zwrócić na drugie pytanie, tj. czy pojawiły się jakiekolwiek sprzeczności
pomiędzy prawami obywatelskimi i szeroko rozumianą wolnością a kwestiami
realizacji bezpieczeństwa narodowego? Odpowiedź od razu już można sformułować
twierdząco, aczkolwiek wypada szczegółowo przeanalizować poszczególne działania
rządu amerykańskiego, wpływające na ograniczenia praw i wolności obywatelskich
społeczeństwa, jak i jednostek.
Kontrowersje budzi jedna z ustaw federalnych, mianowicie The USA Patriot
Act, której oficjalna
pełna nazwa brzmi: Uniting and
Strengthening America by Providing Appropriate Tools Required to Intercept and
Obstruct Terrorism (USA PATRIOT) Act of 2001. (Ustawa
o Zjednoczeniu i Wzmocnieniu Ameryki poprzez Zapewnienie Odpowiednich Narzędzi
Koniecznych do Przechwytywania i Utrudniania Terroryzmu (USA PATRIOT) z 2001 roku. Temu
też dokumentowi należy poświęcić więcej
uwagi. Został on uchwalony przez Kongres 26 października 2001 roku, czyli
zaledwie sześć tygodni po zamachach terrorystycznych na Stany Zjednoczone.
Kontrowersje uwidoczniły się już na samym początku, kiedy to ustawę uchwalono
bez przeprowadzenia uprzednio większej dyskusji. Informacje te podniosły
temperaturę opinii publicznej. Zwolennicy Patriot
Act twierdzą, iż nie są za
ograniczaniem praw obywatelskich a jedynie za przyznaniem rządowi większych
uprawnień nadzoru. Z kolei obrońcy prywatności twierdzą, że ważne jest
bezpieczeństwo kraju, lecz nie kosztem ich praw i swobód obywatelskich.
Powołują się oni przy tym na konstytucję, która obliguje do
ochrony wolności słowa.[10]
Rozprzestrzenianie
nowych technologii jest wyzwaniem nie tylko dla agencji rządowych. Zadanie
śledzenia terrorystów jest jeszcze bardziej przerażające od natłoku komunikacji
elektronicznej. Można tu przytoczyć jako ciekawostkę fakt, iż począwszy od lipca 2001 roku, około
165,200 milionów osób miało dostęp do Internetu w domu w Stanach Zjednoczonych, a
w 2002 roku zarejestrowano 2,8 miliarda telefonów komórkowych i 1,2 miliarda
abonentów telefonii stacjonarnej na całym świecie, którzy przeznaczyli około 180 miliardów minut
na połączenia międzynarodowe.[11] To
wszystko jest utrudnieniem dla potencjalnego
wyłapania terrorystów, korzystających z dobrodziejstw technologicznych
Zachodniego Świata, zresztą jakże mocno znienawidzonego przez nich samych.
Czwarta poprawka do
Konstytucji Stanów Zjednoczonych deliberuje w następujący sposób: „Prawa ludu
do nietykalności osobistej, mieszkania, dokumentów i mienia nie wolno naruszać
przez bezzasadne rewizje i zatrzymanie; nakaz w tym przedmiocie można wystawić tylko
wówczas, gdy zachodzi wiarygodna przyczyna potwierdzona przysięgą lub
zastępującym ją oświadczeniem. Miejsce podlegające rewizji oraz osoby i rzeczy
podlegające zatrzymaniu powinny być w nakazie szczegółowo określone”.[12] W
sprawie Wilson v. Arkansas, Sąd Najwyższy
stwierdził, że policja musi zapukać do drzwi domu i ogłosić swoją obecność zanim
wkroczy do środka, aby go przeszukać. W pewnych jednakże okolicznościach, policja
może zrezygnować z pukania i ogłaszania swojej obecności. W sprawie Richards v.
Wisconsin, Sąd Najwyższy stwierdził, że gdy agenci mają "uzasadnione
podejrzenie", które skutkować może jakimś niebezpieczeństwem bądź mogłoby
podważyć ich dochodzenie, wówczas mogą wejść do takiego domu bez uprzedniego pukania
i ogłaszania swojej obecności. Tak więc, mając uzasadnione podejrzenie, takie
jak np. możliwość spłukania dowodów w toalecie czy uzbrojenia się
„bandytów”, policja może wkroczyć do domostwa nie przestrzegając czwartej
poprawki.[13]
Swój pogląd w liście do
Senatu wyraziła Amerykańska Unia Wolności Obywatelskich, komentując: „(…) USA
PATRIOT Act daje Prokuratorowi Generalnemu i federalnym organom ścigania zbędne
i trwałe nowe uprawnienia do naruszenia swobód obywatelskich, które wykraczają
daleko poza cel walki z międzynarodowym terroryzmem. Te nowe i
niekontrolowane uprawnienia mogą zostać wykorzystane przeciwko: 1) amerykańskim
obywatelom, którzy nie są objęci postępowaniem karnym; 2) imigrantom, przebywającym
na terenie USA zgodnie
z prawem; 3) tym, których chroni pierwsza poprawka do konstytucji”.[14] Słowa
te wiążą się z tym, co zostało już wcześniej omówione, czyli z niezapowiedzianymi
rewizjami domów, ale i również możliwością przetrzymywania przez nieokreślony
czas bez wyroku sądu
obywateli nieamerykańskich, którzy zostaną uznani za zagrożenie dla narodowego
bezpieczeństwa.
Warto jeszcze omówić
najważniejsze założenia Strategii Bezpieczeństwa Narodowego Baracka Obamy z 27
maja 2010 roku. W wielu miejscach nawiązuje ona do tzw. doktryny Busha, choć
różni się od niej w wielu miejscach środkami ich realizacji. Główne różnice to: 1) zastosowanie
„soft power” w krzewieniu idei
demokracji w świecie (dialog, dyplomacja, wedle słów zawartych w owej Strategii: „Dyplomacja stanowi fundament
naszego bezpieczeństwa narodowego i naszych zdolności obronnych”.);
2) wzmocnienie fundamentów przywództwa Ameryki w świecie poprzez głównie działanie
na płaszczyźnie wewnętrznej (w myśl słów: „nasze bezpieczeństwo rozpoczyna się
w kraju”).[15]
Niezbędnym jest, by
podkreślić, iż dla Baracka Obamy region Bliskiego Wschodu już nie jest najważniejszym w
strategicznej polityce zagranicznej. Prezydent zainicjował proces przenoszenia
ciężaru amerykańskiego interesu i sfery wojennej w rejon zachodniego Pacyfiku.
Celem jest, co się zresztą często podkreśla, zmniejszenie zależności USA od bliskowschodniej ropy.[16]
Warto zwrócić uwagę, iż
Obama obiecał, iż w sposób bezprecedensowy rozprawi się z terrorystami. Oczywiście o ostatecznym rozrachunku
z zagrożeniem nie może być mowy, jednakże należy przyznać, iż 44 prezydent USA ze
skutkiem osiągnął duży sukces w tej dziedzinie. Za
jeden z najważniejszych trzeba przywołać fakt eksterminacji Osamy bin Ladena.
W przeciwieństwie do
G.W. Busha, B. Obamie należy przypisać duży udział we wdrażaniu
nowej broni, charakterystycznej dla Stanów Zjednoczonych. Chodzi tu oczywiście
o pierwszą broń, której znaczne użycie stało się bez wątpienia znakiem
rozpoznawczym działań USA na Bliskim Wschodzie w ostatnich kilku latach. Są to
bowiem bezzałogowe aparaty latające (w skrócie UAV), popularnie nazywane
dronami. Jako ciekawostkę można dodać, że stanowią one ok. 30% maszyn jakimi dysponują
amerykańskie siły powietrzne.[17]
Mocniej niż było to w
przypadku administracji Busha, obecna strategia akcentuje rolę organizacji międzynarodowych.
Pomimo, iż dostrzega wady różnych instytucji, to jednak zaznacza ich funkcję w
rozwiązywaniu międzynarodowych problemów. Mało to, wyraźnie kształtuje wolę
działania na rzecz wzmocnienia tychże instytucji, gdyż „muszą one skuteczniej,
z silniejszym głosem i większą odpowiedzialnością występować w imieniu świata XXI wieku”.[18]
USA za strategiczne dla
swojego bezpieczeństwa uznają współpracę w skali globalnej, a także umocnienie
sojuszy. Jest to zupełnie inne podejście w stosunku do unilateralizmu G.W. Busha, jakże silnie zdeterminowanego
przez zamachy z 11.09.2001. Bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych Ameryki jest obecnie
bardziej zależne od wielostronnej kooperacji między państwami w multipolarnym
świecie. Jest to znaczący zwrot ku liberalnej retoryce międzynarodowej.
„Brzemię tego młodego
stulecia nie może spaść jedynie na amerykańskie ramiona” – napisał Barack Obama
we wstępie do National Security Strategy, co znakomicie ilustruje redefinicję
globalnej pozycji USA.[19]
Reasumując, trzeba
stwierdzić, iż polityka bezpieczeństwa wewnętrznego USA drastycznie zmieniła
się po zamachach z 11.09.2001 roku. Przemianie uległy zarówno priorytety, jak i
metody realizacji założeń owej polityki. Kluczowe także jest to, że akt
terroru, którego dokonano na współczesnej nam Ameryce zostanie na długo
zapamiętany. Będzie analizowany
pod kątem, trudnych pytań i chyba jeszcze trudniejszych odpowiedzi, m.in. jak zapobiec ewentualnemu
przyszłemu działaniu terrorystów na terytorium USA? Pewne jest, iż
bezpieczeństwo jest sprawą najważniejszą w dzisiejszym świecie, albowiem czyż
ludzie nie mają prawa do
spokoju, lecz wciąż muszą obawiać się o własne zdrowie i życie w obliczu
zagrożenia terroryzmem?
BIBLIOGRAFIA:
· Cohen D. B.,
Wells John W., American National Security
and Civil Liberties in an Era of Terrorism, Palgrave Macmillan, Gordonsville,
VA, USA 2004.
·
Czaputowicz
J., System czy nieład? Bezpieczeństwo
europejskie u progu XXI wieku, wyd. WNPWN, CSM, Warszawa 1998.
· Dobrowolska
– Polak J. (red. nacz.), Biuletyn
Instytutu Zachodniego, wyd. Instytut Zachodni im. Zygmunta Wojciechowskiego
Instytut Naukowo–Badawczy, Poznań 2010, Numer 40.
·
Kaufman R.,
Gordon R., In Defense of the Bush
Doctrine, University Press of Kentucky, Lexington, KY, USA 2007.
·
Law and Philosophy, Vol. 26, No. 2 (Mar., 2007).
·
Library Journal, 2002, Vol.
127.
· Northouse C., Barqin
R., Fishkin J., Protecting What Matters:
Technology, Security, and Liberty since 9/11, Brookings Institution Press, Washington,
DC, USA 2005.
·
University of Pennsylvania Law Review, Vol. 150, No. 5 (May 2002).
·
Słownik terminów
z zakresu bezpieczeństwa narodowego, wyd. AON, Warszawa 2002.
·
Stańczyk
J., Współczesne pojmowanie bezpieczeństwa,
wyd. ISP PAN, Warszawa
1996.
[1] K.„Critto” Sobolewski, "Tak" dla prywatności,
"nie" dla legalnego policyjnego podglądactwa [w:] „libertarianizm.pl”,
http://libertarianizm.pl/gazeta_stara/tak_dla_prywatnosci_nie_dla_legalnego_policyjnego_podgladactwa (10.11.2012).
[2] Przegląd definicji – zob. np.: J. Stańczyk, Współczesne
pojmowanie bezpieczeństwa, wyd. ISP PAN, Warszawa 1996; J. Czaputowicz, System czy nieład? Bezpieczeństwo
europejskie u progu XXI wieku, wyd. WNPWN, CSM, Warszawa 1998; Słownik terminów z zakresu bezpieczeństwa
narodowego, wyd. AON, Warszawa 2002.
[3]
D. B. Cohen, J. W. Wells, American
National Security and Civil Liberties in an Era of Terrorism, Palgrave
Macmillan, Gordonsville, VA, USA 2004, s. 1.
[4] Creation of the Department
of Homeland Security, http://www.dhs.gov/creation-department-homeland-security (10.11.2012).
[5] J. Kiwerska, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego USA
[w:] J. Dobrowolska – Polak (red. nacz.), Biuletyn
Instytutu Zachodniego, wyd. Instytut Zachodni im. Zygmunta Wojciechowskiego
Instytut Naukowo – Badawczy, Poznań 2010, Numer 40, s. 2.
[6] Ibidem, s. 1–3.
[7] Patrick Buchanan został doradcą
trzech prezydentów, był dwukrotnym kandydatem do nominacji prezydenckiej
Republikanów, a także nominowany na prezydenta z
ramienia Partii Reformistycznej w 2000 roku. Informacje
zaczerpnięte z: Patrick J. Buchanan, Patrick
J. Buchanan - Official Website, http://buchanan.org/blog/biography (23.11.2012).
[8]
R. Kaufman, R. Gordon, In Defense of the Bush Doctrine, University Press of Kentucky,
Lexington, KY, USA 2007, s.
6.
[9] A. Shah, The Bush Doctrine of
Pre-emptive Strikes; A Global Pax Americana [w:] “Global Issues”, http://www.globalissues.org/article/450/the-bush-doctrine-of-pre-emptive-strikes-a-global-pax-americana
(23.11.2012).
[10]
M. Minow, The USA PATRIOT Act, [w:] “Library
Journal”, 2002, Vol. 127, s. 52.
[11]
C. Northouse, R. Barqin, J. Fishkin, Protecting
What Matters : Technology, Security, and Liberty since 9/11, Brookings
Institution Press, Washington, DC, USA 2005, s. 92.
[12]
Konstytucja
Stanów Zjednoczonych Ameryki – poprawki, http://libr.sejm.gov.pl/tek01/txt/konst/usa.html (10.11.2012).
[13] A. Rubel, Privacy and the USA Patriot Act: Rights, the
Value of Right, and Autonomy, [w:] Law
and Philosophy, Vol. 26, No. 2
(Mar., 2007), s. 120 – 121.
[14] S. H. Rackow, How
the USA Patriot Act Will Permit Governmental Infringement upon the Privacy
ofAmericans in the Name of "Intelligence" Investigations, [w:] “University
of Pennsylvania Law Review”, Vol. 150, No. 5 (May, 2002), s. 1652.
[15] J. Kiwerska, Strategia…, op.-cit., s. 6–7.
[16] M. Grzywa, Doktryna Obamy – tajne wojny prezydenta USA [w:] „PolitykaGlobalna.pl”,
http://www.politykaglobalna.pl/2012/04/doktryna-obamy-tajne-wojny-prezydenta-usa/ (23.11.2012).
[17] Ibidem (24.11.2012).
[18] J. Kiwerska, Strategia…, op.-cit., s. 9.
[19] K. Pobiedziński, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego USA –
świat według Obamy [w:] „PolitykaGlobalna.pl”, http://www.politykaglobalna.pl/2012/01/strategia-bezpieczenstwa-narodowego-usa-swiat-wedlug-obamy/ (24.11.2012).
Piotr Żak – rocznik 1990, magister stosunków międzynarodowych (Uniwersytet Jagielloński) oraz magister amerykanistyki (Uniwersytet Jagielloński), oba tytuły uzyskane w 2014 roku. Zainteresowania naukowe: historia, dyplomacja, prawo międzynarodowe publiczne oraz teologia. Planowany doktorat w zakresie nauk społecznych, stricte stosunków międzynarodowych. W wolnych chwilach: podróże, fotografia przyrody oraz bieganie i jazda na rowerze. Członek Związku Strzeleckiego „Strzelec” Równość Wolność Niepodległość. Numer ORCID: https://orcid.org/0000-0002-9145-2816.