Gdy dopełnił się czas Jego wzięcia [z tego świata], postanowił udać się do Jerozolimy (Łk 9, 51)
Oto idziemy do
Jerozolimy i spełni się wszystko, co napisali prorocy o Synu Człowieczym.
Zostanie wydany w ręce pogan, będzie wyszydzony, zelżony i opluty; ubiczują Go
i zabiją, a trzeciego
dnia zmartwychwstanie» (Łk 18, 31-33)
Mając udać się do
Jerozolimy, Jezus wziął osobno Dwunastu i w drodze rzekł do nich: «Oto idziemy
do Jerozolimy: tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w
Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą Go poganom na wyszydzenie, ubiczowanie
i ukrzyżowanie; a trzeciego dnia zmartwychwstanie»
(Mt 20, 17-19)
Jezus wyzna niedługo
przed Piłatem: Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby
dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu
(J 18, 37). Tak, Jezus narodził się na to, aby dać świadectwo prawdzie.
Świadectwo, że wyszedł od Boga i do Boga wraca. Zanim jednak zakończy trud
ziemskiej wędrówki, wypełni swoją misję, uroczyście (już nie w ukryciu, nie
oddala się na pustynię, już nie prosi o milczenie tych których uzdrawia,
wypędza z nich demony) objawia się światu jako Mesjasz, uroczyście wkraczając w
mury świętego miasta Jerozolimy w myśl słów proroctwa króla Dawida: Bramy,
podnieście swe szczyty i unieście się, prastare podwoje, aby mógł wkroczyć Król
chwały. «Któż jest tym Królem chwały?» «Pan, dzielny i potężny, Pan, potężny w
boju». Bramy, podnieście swe szczyty i unieście się, prastare podwoje, aby mógł
wkroczyć Król chwały! «Któż jest tym Królem chwały?» «To Pan Zastępów: On sam
Królem chwały» (Ps 24, 7-10). Bez wątpienia to Jezus jest
zapowiadanym od wieków Królem chwały wkraczającym do Jeruzalem. Dodatkowo słowa
owe zostają poświadczone zachowaniem i hołdem oddawanym Jezusowi jako
Chrystusowi poprzez tłum wiwatujących i witających go mieszkańców Miasta Świętego,
jak i przybyłych licznie w tym czasie na święto Paschy Izraelitów z pozostałych
ziemi ówczesnej Palestyny i „świata”.
Radośnie krzyczano w
kierunku Jezusa: «Hosanna! Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię
Pańskie. Błogosławione królestwo ojca naszego Dawida, które przychodzi. Hosanna
na wysokościach!» (Mk 11, 9-10); Hosanna Synowi Dawida!
Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie! Hosanna na wysokościach!
Gdy wjechał do Jerozolimy, poruszyło się całe miasto, i pytano: «Kto to jest?»
A tłumy odpowiadały: «To jest prorok, Jezus z Nazaretu w Galilei» (Mt
21, 9-11); «Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie.
Pokój w niebie i chwała na wysokościach» (Łk 19, 38); (…)
wielki tłum, który przybył na święto, usłyszawszy, że Jezus przybywa do
Jerozolimy, wziął gałązki palmowe i wybiegł Mu naprzeciw. Wołano: Hosanna!
Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie, oraz: «Król Izraela!» (J
12, 12-13). Wszyscy czterej ewangeliści przytaczają relację z tego
niezwykłego dla nich i ówczesnych wydarzenia. Jezus wreszcie uroczyście objawia
się światu nie prosząc już więcej nikogo o nierozpowiadanie cudów, które
uczynił. Pozwala siebie określać tak, jak czyni to lud, pomimo wzburzenia
faryzejskiego. Mówi wręcz: «Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie
wołać będą» (Łk 19, 40). Jezus dopuścił pierwszy i właściwie
ostatni raz w ciągu swojej ziemskiej egzystencji do sytuacji, gdy wielbią go
oficjalnie tłumy, a nie tylko pojedynczy uczniowie. Jest to Jego świadoma manifestacja i
podkreślenie, objawienie kim jest. Jako że oficjele, starszyzna żydowska,
przedstawiciele narodu wybranego nie rozpoznały w Jezusie Boga, Zbawiciela,
Mesjasza, zapowiedział on, że nie ujrzą go dotąd aż powiedzą, uznają, że to on
jest tym zapowiedzianym przez proroków Błogosławionym Mężem: Oto zostanie
dom wasz pusty. Albowiem powiadam wam, nie ujrzycie mnie dotąd, aż powiecie:
Błogosławiony, który przybywa w imię Pańskie! (Łk 12, 35). Można
w owych słowach oczywiście dopatrzeć się zapowiedzi, proroctwa Chrystusa, że w
pewnym dniu starszyzna żydowska, bądź większość synów Izraela, rozpozna w nim
Mesjasza i uzna ten fakt, wówczas ponownie na końcu czasów objawi się
ludzkości. Hosanna z hebr. Hoszana to słowo o znaczeniu liturgicznym występujące
w judaizmie i chrześcijaństwie. Zawołanie zaczerpnięte ze Starego Testamentu,
wyrażające radość, uwielbienie, prośbę o pomoc. Właśnie – uwielbienie. Uwielbia
się Boga. I tak lud zaczął mniej lub bardziej świadomie uwielbiać Jezusa,
określając Go błogosławionym, jak jest napisane w Psalmie: O Panie,
wybaw! O Panie, daj pomyślność! Błogosławiony, który przybywa w imię Pańskie!
Błogosławimy wam z domu Pańskiego (Ps 118, 25-26). Tekst Psalmu
w odniesieniu do Jezusa staje się swoistą aklamacją ludu wobec Jego mesjańskiej
godności. Jezus jawi się jako Boży Posłaniec niosący zbawienie. Słowa Błogosławiony Ten, który przychodzi w
imię Pańskie były dotąd wypowiadane przez kapłanów wobec przybywających
do świątyni jerozolimskiej pielgrzymów odbywających procesję wokół ołtarza. W
kontekście drugiej Ewangelii słowa te są powitaniem Jezusa – Mesjasza i Króla,
który przybywa do Miasta Dawidowego. Hosanna Synowi Dawida! Te
słowa z kolei są odniesieniem do królestwa Dawida, co wiąże ten tekst z
wyrocznią Natana skierowaną do Dawida: Kiedy wypełnią się twoje dni i
spoczniesz obok swych przodków, wtedy wzbudzę po tobie potomka twojego, który
wyjdzie z twoich wnętrzności, i utwierdzę jego królestwo. On zbuduje dom
imieniu memu, a Ja utwierdzę tron jego królestwa na wieki. Ja będę mu ojcem, a
on będzie Mi synem, a jeżeli zawini, będę go karcił rózgą ludzi i ciosami synów
ludzkich. Lecz nie cofnę od niego mojej życzliwości, jak ją cofnąłem od Saula,
twego poprzednika, którego opuściłem. Przede Mną dom twój i twoje królestwo
będzie trwać na wieki. Twój tron będzie utwierdzony na wieki» (2 Sm
7,12-16). Wyrażenie Hosanna na wysokościach może nawiązywać
do Ps 148, 1: Chwalcie Pana z niebios, chwalcie go na wysokościach.
Termin „na wysokościach” zostaje odniesiony do miejsca przebywania Boga.
Co więcej, ludzie słali
przed Nim swoje płacze lub gałązki, czyniąc z nich istny dywan, jaki
rozpościera się przed królami, prezydentami, którzy składają wizytę, np. w
innym państwie, przed kimś kto ma władzę: A ogromny tłum słał swe
płaszcze na drodze, inni obcinali gałązki z drzew i ścielili na drodze
(Mt 21, 8); Gdy jechał, słali swe płaszcze na drodze (Łk
19, 36); Nazajutrz wielki tłum, który przybył na święto, usłyszawszy,
że Jezus przybywa do Jerozolimy, wziął gałązki palmowe i wybiegł Mu naprzeciw
(J 12, 12); Wielu zaś słało swe płaszcze na drodze, a inni gałązki
ścięte na polach (Mk 11, 8). Słanie płaszczy na drodze i
rzucanie gałązkami znane jest w tradycji starotestamentalnej (Pan jest
Bogiem: niech nas oświeci! Ścieśnijcie szeregi, z gałęziami w rękach, aż do
rogów ołtarza (Ps 118, 27) – świąteczny hymn dziękczynny
(Jezusowi też lud dziękował za wszystkie cuda i dobrodziejstwa, które im
uczynił); (…) weszli do zamku przy śpiewie pieśni, z palmowymi gałęziami
w rękach (1 Mch 13, 51) – zdobycie miast Gezer i Akra (Jezus też
wkracza do Jerozolimy jako Król i zwycięzca); Toteż z wiązankami,
zielonymi gałęziami, a do tego jeszcze palmami w rękach śpiewali hymn na cześć
Tego, który pozwolił im szczęśliwie oczyścić swoją świątynię (2 Mch
10, 7) – oczyszczenie świątyni (Jezus po wejściu do Jerozolimy wkroczył do
Świątyni, gdzie także oczyścił ją z chciwych handlarzy, tych, którzy świątynię
zanieczyszczali)). Płaszcze słano również w odniesieniu do władców: Wtedy
pospiesznie zdjęli swoje okrycia, rozesłali je pod nim, na samych stopniach,
zatrąbili i ogłosili: «Jehu jest królem!» (2 Krl 9, 13). Reasumując
ten gest, można go jasno zinterpretować jako gest czci i hołdu wobec króla,
wybawiciela, zdobywcy, tego który oczyszcza. Znajduje to później potwierdzenie
w napisie z krzyża Jezusa, stwierdzającego winę Jego, który brzmi: Król
Żydów (Mk 15, 26). Terminy „wielu” (polloi) i „inni” (alloi)
wskazują na dużą grupę osób, która uczestniczy w tym wydarzeniu.
Jezus Nazarejczyk wkracza
do Jeruzalem nie jako zwycięzca i mocarz na koniu, ale jako Książę Pokoju,
pokornie na oślęciu. Przyprowadzili więc oślę do Jezusa i zarzucili na
nie swe płaszcze, a On wsiadł na nie (Mk 11, 7); Przyprowadzili
oślicę i źrebię i położyli na nie swe płaszcze, a On usiadł na nich (Mt
21, 7); I przyprowadzili je do Jezusa, a zarzuciwszy na nie swe
płaszcze, wsadzili na nie Jezusa (Łk 19, 35); A gdy Jezus
znalazł osiołka, dosiadł go, jak jest napisane: Nie bój się, Córo Syjonu! Oto
Król twój przybywa, siedząc na oślęciu (J 12, 14-15). Faktycznie
tak prorok Zachariasz przepowiedział: Raduj się wielce, Córo Syjonu, wołaj
radośnie, Córo Jeruzalem! Oto Król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i
zwycięski. Pokorny - jedzie na osiołku, na oślątku, źrebięciu oślicy (Za
9, 9). Uczniowie przyprowadzili na skutek imperatywu Chrystusa młode
zwierzę. Po zarzuceniu płaszczów na zwierzę Jezus zasiada na nim. Warto
zauważyć, iż ewangelista nie używa greckiego terminu epibaino
(osiodłać), który bardziej pasowałby do kontekstu, aczkolwiek czasownik kathidzo
(zasiadać). Termin ten często używany jest w Septuagincie na oznaczenie
czynności zasiadania na tronie króla, sędziego bądź syna królewskiego. Jego
użycie w tekście Ewangelii wskazuje na królewską godność Jezusa i uroczysty
charakter dokonywanych czynności.
Warto zwrócić uwagę na
jeszcze jeden epizod, który miał miejsce, gdy Jezus zbliżał się do Jerozolimy.
Mianowicie zapłakał na nią, nad losem, który miał stać się jej udziałem. Gdy był już blisko, na widok miasta zapłakał
nad nim i rzekł: «O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy
pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na
ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną
zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie
kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia»
(Łk 19, 41-44). Długo nie trzeba było czekać. Kilka dekad później
Rzymianie zniszczyli Jeruzalem, zburzyli świątynię i wypędzili Izraelitów w
ponad 2000 letnią diasporę. Było to wszystko zapowiedziane w tym momencie przez
Jezusa, a także stało się udziałem całego narodu wybranego jako konsekwencja
odrzucenia posłannictwa Jezusowego mesjanizmu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz