The architecture of international human rights law is
built on the premise that all persons, by virtue of their essential humanity,
should enjoy all human rights.
(David
Weissbrodt, U.N. Special Rapporteur on Non-Citizens)
Architektura międzynarodowych praw człowieka opiera się na założeniu, że
wszystkie osoby, z racji swojego człowieczeństwa, powinny cieszyć się pełnią
praw człowieka.
(David
Weissbrodt, Specjalny Sprawozdawca ONZ ds. Cudzoziemców)
Na
początku analizy tematu, należy wyjaśnić czym właściwie jest imigracja. Termin ten pochodzi od języka
łacińskiego immigro (osiedlam się) i
znaczy tyle, co przyjazd do jakiegoś innego, niż własne, państwa w celu
osiedlenia się tam na stałe.
W
XXI wieku (licząc od 2000 roku), ilość cudzoziemców emigrujących do Stanów
Zjednoczonych w celu osadnictwa kształtuje się na poziomie 1 miliona rocznie. Większość imigrantów przyznaje w oficjalny sposób, iż
przyjeżdża do Ameryki, z myślą osiedlenia się tam na stałe. W dodatku
deklarują, iż pomimo występujących trudności, z którymi mogą spotkać się ludzie
podążający do nowego kraju, to gdyby miały po raz kolejny powziąć decyzję o pozostawieniu swych
krajów, zdecydowaliby się na to.
Warto
pamiętać, iż zamachy terrorystyczne z 11 września 2001 roku przeprowadzone
przez organizację Al-Qaeda w USA, spowodowały, że znacznym obostrzeniom poddano
procedury kontrolne na granicach zewnętrznych państwa amerykańskiego. Chociażby
zaostrzono rygory wydawania wiz studenckich. Argumentowano to tym, iż
terroryści skorzystali właśnie z tego typu wiz. W dodatku cały urząd imigracyjny
poddano reformie. Trzeba pamiętać, że uprzednio wchodził w ramy Ministerstwa
Sprawiedliwości, a po 2001 roku włączono
go pod jurysdykcję nowo założonego Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego
(Department of Homeland Security).
Należy
zadać pytanie, czy kontrola imigracyjna wpływa w jakikolwiek sposób na prawa człowieka? Bez
wątpienia tak, a należy pamiętać, iż wszyscy imigranci, niezależnie od ich
statusu prawnego, posiadają prawa człowieka. Podczas gdy państwa mają prawo do regulowania wjazdu i pobytu
cudzoziemców na ich terytorium, mogą to czynić jedynie w granicach przestrzegania praw
człowieka. Rząd Stanów Zjednoczonych musi zapewnić, że stanowione ustawy, polityka i
praktyka nie doprowadzą do nadużyć w sferze praw człowieka, przysługujących w
oczywisty sposób imigrantom (nawet tym nielegalnym).
W
analizie tematu, należy skupić się przede wszystkim na wycinku omawianej
kwestii, mianowicie imigracji, jak to można by określić „południowej”, tj.
dotyczącej stanów graniczących z Meksykiem. Kluczowym będzie przytoczenie
poniżej przykładów, na łamanie praw osób przekraczających granicę Meksyk – USA.
Trzeba
zaznaczyć, iż duża część latynoskich emigrantów podejmuje trud podróży do Stanów Zjednoczonych Ameryki z
zamiarem znalezienie pracy, a także korzystniejszych warunków bytowania. Dominujące w ich
macierzystych państwach ubóstwo nie pozwala im na godną egzystencję. Warto podkreślić, że
Meksykanie zostawiają często własne żony, mężów, dzieci i podejmują pełną
zagrożeń dla ich życia i zdrowia emigrację na terytorium północnego sąsiada. Dla
wielu spośród nich jest to niestety ostatnią w życiu podróż. Wielu nie powraca z
emigracyjnego szlaku życiowej wędrówki.
Rząd
Stanów Zjednoczonych Ameryki, podjął wielką walkę z nielegalną imigracją, umacniając
legalne przejścia graniczne w miejskich rejonach stanów Teksas i Kalifornia. Na czym owe obostrzenia mają więc
polegać? Pojawia się tam nie tylko więcej agentów amerykańskiej straży
granicznej (Border Patrol), ale również supernowoczesny sprzęt, do którego trzeba zaliczyć:
kamery na podczerwień, czujniki ruchu, samochody typu SUV.
W
związku z podniesieniem standardu kontroli imigracyjnej można wysnuć wniosek, iż dosyć trudno przekroczyć przejście
graniczne strzeżone w tak intensywnym stopniu. Wielu migrujących z tego też powodu
podróżuje poprzez pustynie Arizony i Nowego Meksyku, gdzie w porze letniej, za
dnia temperatura sięga nawet 55 °C, z kolei nocą gwałtownie obniża się. To
„biedaków z południa” rzecz jasna doprowadza do skrajnego wyczerpania i konsekwencji śmierci. Ci, którzy nie znajdują
sił by iść dalej są pozostawiani sami sobie na pustyni przez przemytników ludzi, zwanych
kojotami (z hiszp. coyotes).
Kojoci
są bezwzględnymi ludźmi (o ile można ich tak określić), którzy bogacą się na ludzkim nieszczęściu.
Pobierają opłaty (dosyć wysokie kwoty) od migrujących na północ współbraci
Latynosów, w zamian za pomoc w przekroczeniu granicy. Faktem jest jednak, iż często jest ona rzeczywiście niezbędna, aby
ze skutkiem pomyślnym przedrzeć się do USA.
Trzeba
dodać, iż na emigrujących czyha kolejne niebezpieczeństwo, tym razem już po amerykańskiej stronie granicy.
Chodzi tutaj mianowicie o agentów straży granicznej, którzy bez wątpienia
stosunkowo często dopuszczają się łamania tego, co określamy jako human rights
w relacji do nielegalnych imigrantów. Często w mass mediach pojawiają się
wiadomości, jakoby pracownicy Border Patrol wykraczali przeciwko prawom
człowieka. W jaki sposób?
Zarzuca się im chociażby tak haniebne czyny, jak: gwałty, pobicia, a czasem
nawet zabójstwa.
Warto
wspomnieć również o tzw. „białych suprematystach”, którzy organizując się w grupy ochotników, pilnują
szczelności granicy. Dosyć często są oni odpowiedzialni za jedne z najbardziej
brutalnych ataków na nieudokumentowanych imigrantów.Można przytoczyć chociażby
takie kwestie, jak strzelanie do „niepożądanych gości z południa” bez
najmniejszego ostrzeżenia.
Nielegalna
imigracja do USA najczęściej odbywa się poprzez podróż na dachach pociągów, w
bagażnikach samochodów, pieszo przez pustynię i wpław przez rzekę. Samo to
powoduje, iż imigranci tracą zdrowie, stając się kalekami, bądź nawet życie.
Egzekwowanie polityki imigracyjnej w USA należy
do kompetencji federalnych. Urzędnicy imigracyjni szczebla centralnego w coraz większym
stopniu działają we współpracy z krajowymi i lokalnymi
organami ścigania. Aczkolwiek niewłaściwy nadzór nad egzekwowaniem prawa federalnego
i stanowego, doprowadził do zwiększonej profilacji rasowej. Przepisy państwowe
i lokalne tworzą bariery dla imigrantów w dostępie do podstawowych praw
człowieka, w tym prawa do edukacji i podstawowych usług zdrowotnych. Podczas
gdy przepisy skierowane są do cudzoziemców, polityka ta wywiera również wpływ na
dzieci imigrantów, posiadające już amerykańskie obywatelstwo. To wszystko
doprowadza do wielkiej dyskryminacji. Społeczności imigrantów są narażone na szereg barier w
obrębie sfery sprawiedliwości, chociażby wtedy, kiedy są ofiarami przestępstw,
takich jak handel ludźmi, przemoc domowa lub inne zbrodnie. Wdrażanie środków
egzekucyjnych odnośnie przepisów imigracyjnych, wpłynęło także na prawa
społeczności lokalnych, których tradycyjne ziemie leżą po obu stronach granicy
amerykańsko – meksykańskiej.
W
ostatnich latach, dwie ustawy imigracyjne zostały wprowadzone do amerykańskiego Kongresu.
Jedną z nich jest Comprehensive Immigration Reform Act (Ustawa Kompleksowej
Reformy Imigracyjnej) z 2011 roku wniesiona przez senatora New Jersey Roberta Menendeza. Dokument
zawiera przepisy wzmacniające bezpieczeństwo granic, konstruuje program legalizacyjny,
nakazuje stosowanie alternatyw odnośnie przetrzymywania niektórych nielegalnych
imigrantów (co wiąże się dokładnie z prawami człowieka, bowiem nieuzasadnione i
zbyt długie przetrzymywanie złapanych na granicy imigrantów „bez paszportu”,
jest stosowane dosyć często) poza tym Akt inkorporuje Ustawę o Rozwoju, Pomocy i Edukacji dla Mniejszości
Cudzoziemskiej (Development, Relief and Education for Alien Minors
(DREAM) Act z 2011 roku. Pozwoliłoby to grupie imigrantów – studentów zalegalizować
swój pobyt, jeżeli tylko spełnią pewne kryteria. Od 2001 roku,
Ustawa DREAM była wprowadzana do Kongresu wielokrotnie, ale dopiero od stycznia 2012 roku przeszła
proces implementacji do Comprehensive Immigration Reform Act.
Należy
wspomnieć, iż Międzyaamerykańska Komisja na rzecz Praw Człowieka (Inter-American Commission on Human Rights)
wezwała Stany Zjednoczone do zapewnienia, iż ich polityka egzekwowania
prawa imigracyjnego i praktyk z tym związanych jest przejrzysta i nie
skierowana wyłącznie do osób w jakiś sposób charakterystycznych etnicznie bądź
rasowo (kolor skóry, akcent, pochodzenie etniczne, obszar zamieszkania znany
stąd, że zamieszkują go szczególne grupy etniczne).
Jak
zachowują się z kolei poszczególne stany graniczące z Meksykiem, odnośnie
egzekwowania prawa imigracyjnego i przestrzegania praw człowieka? Jako dobitny
i chyba najgłośniejszy (przynajmniej w mediach) przykład, trzeba przedstawić Arizonę. Tam 23
kwietnia 2010 roku gubernator Jan Brewer podpisał ustawę, która ze względu na swoją kontrowersyjność
podzieliła tamtejsze społeczeństwo. Bez wątpliwości określono ją jako
najbardziej rygorystyczną w federacji. Należy postawić pytanie, jak więc jest
(ujmując w skrócie) treść
tegoż dokumentu? Fundamentem aktu o numerze SB1070 jest uznanie nielegalnego
pobytu w Arizonie za przestępstwo o charakterze odrębnym. Zapisy stanowej
ustawy nakładają na policję obowiązek kontrolowania ludzi, co do których istniej
spore podejrzenie, iż przebywają na terytorium Stanów Zjednoczonych bez ważnych
dokumentów imigracyjnych. Cudzoziemcy natomiast mają obowiązek noszenia przy
sobie koniecznych papierów, które potwierdzają legalność pobytu. Można jednak
dodać, że bardziej kontrowersyjny wydaje się dalszy zapis, stwierdzający, iż obywatele
mają prawo kierować do sądu wnioski
przeciwko służbom policyjnym, o ile te nie wywiązują się z nowych funkcji. Także
pracodawcy mają być surowo karani za zatrudnianie lub nawet transportowanie nielegalnych
imigrantów.
Ustawa obowiązywała w praktyce przez zaledwie kilka dni, bowiem potem została
jej realizacja zakazana przez Sąd Dystryktowy USA dla Dystryktu Arizony,
uprzednio na skutek interwencji prezydenta Baracka Obamy. Można zatem
stwierdzić, iż zapisy omawianej ustawy stanowej przez pewien okres czasu łamały
prawa człowieka.
Inną
kwestią, którą również trzeba uznać za wymierzoną w instytucję human rights jest utrudnianie powrotu do
domów imigrantom. Mianowicie chodzi tutaj o kontrole autobusów, samochodów i
pieszych, które to przeprowadzają strażnicy. Co prawda argumentują oni swoje
akcje tym, iż należy powstrzymać przepływ broni i narkotyków do Meksyku.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że działania te mogą być również
wymierzone w nielegalnych imigrantów. Albowiem może zdarzyć się tak, iż podczas
kontroli wyjdzie na jaw, że osoba kontrolowana przebywa na obszarze państwa
amerykańskiego nielegalnie. Oczywiście zgodnie z procedurami wiązać się to
będzie między innymi z pobraniem odcisków palców oraz poważnymi
konsekwencjami karnymi, jeśli ów delikwent próbowałby ponownie przekroczyć
granicę USA. Wiadome też jest, że imigrantom, którzy popełnili przestępstwa
grozi areszt i deportacja, tam skąd przybyli.
Opierając
się na powyższym problemie można przytoczyć pewne statystyki. Tak też między 18
a 24 lipca 2011 roku imigranci usiłowali wywieźć z Arizony 22,102 $ w gotówce, 6 sztuk broni i 5,943 sztuk amunicji, jak
podają służby graniczne stanu Arizona w swoim raporcie.
To pokazuje, że większość z emigrantów nie ma za wiele wspólnego z przemytem. A
skoro tak, to argumentacja policji, iż należy kontrolować zarówno pojazdy
mechaniczne, jak i pieszych jest bezzasadna.
Reasumując,
należy stwierdzić, iż pewne jest, że kontrola imigracji jest niezbędna dla zapewnienia bezpieczeństwa
narodowego Stanów Zjednoczonych Ameryki. Aczkolwiek pojawiają się tu
następujące kwestie z tym związane, tzn. czy należy to czynić nie oglądając się
na prawa jednostki (naród i jego dobro najważniejsze) czy wręcz przeciwnie, działać mając na uwadze poszanowanie przyrodzonych i
niezbywalnych praw ludzkich. Generalnie wiadomo, iż Amerykanie cenią sobie
wolność osobistą, jednakże czy można rozpatrywać to odnośnie cudzoziemców, w
dodatku nielegalnie przebywających na terytorium USA? Albowiem, jeżeli pozostają takie osoby
w sposób niezgodny z prawem w Stanach Zjednoczonych, to w pewien sposób
narażają na szwank bezpieczeństwo kraju. Kontrola imigracyjna ma właśnie temu
zapobiegać. Jednakże warto pamiętać, iż żadne działania nie powinny pozostawać
w sprzeczności z cywilizowanym, amerykańskim duchem poszanowania praw i
wolności jednostki ludzkiej, jakże mocno akcentowanymi w społeczeństwie, a
także wynoszonymi przez
polityków na arenie międzynarodowej.
BIBLIOGRAFIA: