Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 8 grudnia 2024

Dlaczego Zachód nigdy nie pokona strategicznie Rosji?

Dlaczego Zachód pod wodzą USA nie zada ani teraz ani w dającej się przewidzieć racjonalnie przyszłości strategicznej klęski Rosji (m.in. w postaci upadku obecnego reżimu)? Analizując temat można dojść do następujących 5 wniosków (może i znajdzie się więcej, ale te uważam za kluczowe):

1. Gracze zachodni (prawdę powiedziawszy także i Chiny oraz Indie) ogarnia prawdziwe przerażenie, że w wyniku strategicznej klęski Rosji, zmiany obecnego reżimu, ewentualnej rewolucji wewnętrznej (a wiadomo nigdy nie wiadomo jak potoczy się i jak skończy rewolta, kto ostatecznie przejmie władzę - a więc ryzyko jest zbyt duże), broń jądrowa (Rosja jest największym w świecie posiadaczem tysięcy, a może w rzeczywistości i dziesiątek tysięcy pocisków jądrowych, ale i broni chemicznej oraz biologicznej) może "rozpłynąć się" po świecie, dostając się w niepowołane ręce wszelkiej maści radykałów, fundamentalistów, m.in. islamskich.
2. Zbyt wysokie ryzyko, że obecny dyktator może zostać zastąpiony o wiele gorszym w planowaniu i działaniu satrapą (czy to indywidualnym czy zbiorowym), tak w aspekcie wewnętrznym, jak i zewnętrznym.
3. Często wojny lokalne, a taką jest ta w Ukrainie, są tematami zastępczymi dla wielkich mocarstw, aby tym tematem zająć społeczeństwa, odwrócić uwagę od wewnątrzkrajowych problemów czy to ekonomicznych, czy społecznych. Dodatkowo wojny nakręcają biznes zbrojeniowy, a przez to finanse "wielkich" graczy. Im dłużej dana wojna trwa, tym większe zyski ma biznes zbrojeniowy. Porażka strategiczna nie wchodzi w grę, gdyż zmieniłaby zupełnie układ sił na kontynencie europejskim, ale i w wymiarze światowym, niekoniecznie na korzystny dla USA i ich sojuszników (nie da się w 100% zaplanować i kontrolować przewrotu władzy, konsekwencji zadania ciosu militarnego strategicznego - np. zniszczona militarnie Rosja, mogłaby w szybkim czasie paść ofiarą zbrojnej napaści Chin na azjatyckie obszary Syberii, skrajnie Chiny mogłyby dojść aż do Europy. Fantazja? Nie sądzę. Dlatego to Chiny są największym wyzwaniem USA i NATO w XXI wieku, jeśli chodzi o bezpieczeństwo w każdym wymiarze, nie tylko regionalnym).
4. Rosja zupełnie pokonana i rozbrojona (nawet zakładając taki scenariusz) nie jest nikomu na rękę. Dlaczego? Mogłaby łatwo paść łupem nie tylko Chin, ale i fundamentalistów, w tym islamskich. Jedno zagrożenie zastąpione zostałoby łańcuchem być może nie mających końca jeszcze większych zagrożeń.
5. Zadanie ciosu strategicznego Federacji Rosyjskiej de facto nie wchodzi w grę. Dlaczego? Nie jest kompletnie realnym zadanie mocarstwu nuklearnemu ostatecznego ciosu. Ewentualny ów "ostateczny cios" = wojna totalna na wyniszczenie nuklearne. Obawiam się, że prędzej każdy satrapa, mający przystawioną do głowy strzelbę, wolałby zginąć nie sam, ale pociągnąć wszystkich innych, wraz z przeciwnikiem na dno. Pamiętajmy, że Adolf Hitler pod koniec II wojny światowej na tyle postradał zmysły, był nieprzewidywalny i fanatycznie opętany, że przyparty do ściany, nakazał stosowanie taktyki spalonej ziemi, że skoro Niemcy tracą swoje ziemie, to nikt inny mieć ich nie będzie (na zasadzie ziem w obecnym wówczas kształcie, stąd nakaz niszczenia wszystkiego przy wycofywaniu się w głąb Rzeszy). Także wypowiedzi fuehrera o tym, że Niemcy nie zasługują na życie, skoro nie potrafią wygrać wojny. Jestem przekonany, że gdyby posiadał wówczas broń jądrową, wykorzystałby ją na polu bitwy (gdyby użycie jej zależało tylko i wyłącznie od niego, pojawia się jednak pytanie, czy jego współpracownicy do tego by dopuścili).

Można nie zgadzać się ze mną. To są wyłącznie moje opienie wynikające z analizy.





poniedziałek, 11 marca 2024

KIEDY ZACZNIE SIĘ WOJNA... [SCENARIUSZE I KONTEKST RELIGIJNY]

Kiedy zacznie się wojna pomiędzy światowymi mocarstwami, np. między USA a Chinami, USA a Rosją, Rosją a Chinami, wówczas będzie to szybko, z zaskoczenia. Nie wiemy jak dokładnie to przebiegnie, ale jednego możemy być pewnie, że taka strategiczna, egzystencjalna wojna będzie grą o wszystko, a przede wszystkim na pewno o dominację w całym świecie. Możemy być pewni, że wszelkie strategie takiej wojny przez każde z mocarstw są dogłębnie skrywane, tak, że nikt nie ma pojęcia i nie może dowiedzieć się, jak zacznie się i jak będzie prowadzona taka wojna. W mojej opinii wojna nuklearna jest praktycznie wykluczona, gdyż nikt nie chce samounicestwienia, a taka wojna bardzo szybko mogłaby do takich efektów doprowadzić. Nikt też nie chce skażenia dużych obszarów, bowiem na co komu skażona, niezdatna do życia jałowa ziemia? Jeżeli broń jądrowa zostanie zastosowana to jedynie w bardzo wąskim punktowym zakresie, tj. taktyczna broń jądrowa. Jestem przekonany, że każde z mocarstw skrywa nieznane opinii publicznej uzbrojenie. Jestem też przekonany, że wojna rozpocznie się, co już ująłem na początku, niespodziewanie, nagle i będzie toczyć się błyskawicznie, lecz schematycznie, etapami. Będzie to tzw. wojna eksperymentalna. Najpierw zostaną wyłączone satelity. Ludzie stracą dostęp do Internetu, TV i radio. Nie będą wiedzieli co się dzieje. Na krótko przed tym w mass mediach pojawią się jednak fałszywe informacje (totalna i kompletna dezinformacja), że kraj został przejęty przez obcych (niekoniecznie kosmitów, ogólnie obce państwo). Będzie to dzieło hakerów, którzy przez to będą chcieli zasiać niepokój w umysłach społeczeństw. Pojawią się na niebie liczne samoloty zrzucające ulotki w różnych językach (prawdopodobnie arabskim, chińskim i rosyjskim) na obszarze Zachodu i na odwrót w językach angielskim, francuskim i jednym z zachodnich na obszarze Chin, Rosji. Będzie tak, aby zasiać ogromny niepokój, że kraj już jest momentalnie pod władzą obcego państwa, nie ma więc co się bronić. Następnie zostanie użyta ewentualnie broń neutronowa, jeżeli celem będzie pozbycie się ludności z danego obszaru. Kolejno broń elektromagnetyczna, łącznie z impulsem elektromagnetycznym niszczącym całą elektronikę przeciwnika. Dalszym etapem będzie użycie broni klimatycznej lub meteorologicznej (jak kto woli). Zostaną wywołane błyskawicznie lub w bardzo krótkim czasie potężne powodzie, huragany, a nawet trzęsienia ziemi. Być może zostaną poruszone także wulkany. Regularna armia zostanie użyta dopiero na samym końcu, tak aby społeczeństwa będące w chaosie, dezorientacji móc sobie w dużo łatwiejszy i przystępniejszy sposób podporządkować. W tym celu być może wcześniej zostanie zastosowana broń psychotronowa, a już na pewno na tych, którzy się zbuntują. Ostatecznie zostanie użyta współczesna technologia meta i hologramów, tak aby podbici, nie odróżniali co jest prawdą a co fałszem, co rzeczywistością a co fikcją. Prawdopodobnie też na samym początku inwazji, zostanie zaatakowana czy to w wymiarze cybernetycznym czy impulsu elektromagnetycznego czy militarnie (najpewniej pociskami balistycznymi) infrastruktura krytyczna we wszystkich lub niemal wszystkich, a już na pewno kluczowych państwach Zachodu. Elektrownie, ogromne zakłady przemysłowe, firmy, gazownie, wodociągi, obiekty wojskowe, lotniska, porty, etc. To wszystko zostanie unieruchomione lub co najmniej sparaliżowane w pierwszych chwilach wojny. Jaki jednak będzie cel wojny? A może trzeba zapytać w czyim ona będzie interesie? A może to wówczas znajdzie się cudowny człowiek, który ogłosi pokój między narodami, taki prawdziwy pokój światowy, człowiek pokroju Zbawiciela? Może to wszystko tak naprawdę zostanie wyreżyserowane przez elitę trzymającą władzę nad światem, w celu wprowadzenia w dzieje Zbawiciela? Oczywiście fałszywego, my go nazwiemy Antychrystem. Ludzie już będą w całym świecie tak mocno wystraszeni, że będzie im wszystko jedno, pragnąć będą tylko pokoju i spokoju. Podporządkują się. Zakładam, że ok. 75% ludzkości od razu, a reszta z biegiem dalszych wydarzeń. Garstką wybranych przez Boga, na zasadzie wolnej woli człowieka, tą resztą Izraela będzie niespełna 10% ludzkości. Takie zakładam proporcje. Oczywiście Antychryst i jego słudzy, aby do końca podporządkować sobie ludzkość, przypiszą ludziom zamiast imion numery. Wprowadzona zostanie elektroniczna tożsamość, poprzez wszczepiony maleńki jak ziarenko piasku mikroczip lub inny wynalazek, o którym jeszcze ludzkość dziś nie ma nawet pojęcia (kropka kwantowa?). Nastanie bezwzględnie wielki ucisk, jakiego nie było od momentu stworzenia przez Boga człowieka aż dotąd. Kto się nie podda procesowi tożsamości elektronicznej ten zostanie pariasem, wykluczonym całkowicie ze społeczeństwa. Będzie musiał ukrywać się w lasach, a raczej w górach i jaskiniach. Bez tożsamości elektronicznej zostanie pozbawiony obywatelstwa światowego, wręcz człowieczeństwa. Z kolei bez tego nic nie będzie mógł ani zakupić, ani sprzedać, ani niczego używać. Dlatego tak ważna jest wiara w Boga, relacja z nim żywa i osobowa. Tak ważny jest zdrowy rozsądek i myślenie, refleksja. Tak ważne jest chodzenie pod prąd dominującym nurtom, które człowieka zniewalają. To wszystko bowiem otwiera człowieka na Boskie Oświecenie, prawdziwe, nie takie jakie nastąpiło w XVIII wieku. Bóg przygotowuje swych wybranych do tego. I to nastąpi. I tylko wybrani będą wiedzieli, jak poznaje się po drzewie figowym, że te dni są już blisko…




Dlaczego Zachód nigdy nie pokona strategicznie Rosji?

Dlaczego Zachód pod wodzą USA nie zada ani teraz ani w dającej się przewidzieć racjonalnie przyszłości strategicznej klęski Rosji (m.in. w p...